Baza zawierała ponad 2 miliony rekordów obejmujących dane obywateli różnych krajów, takie jak m.in. imiona, numery telefonów oraz adresy e-mail. Nie ujawniono, aby podejrzany wszedł w posiadanie danych PESEL - informuje warszawska policja.
Zatrzymany był informatykiem pracującym w firmie marketingowej. Policja jednak nie podaje, o jaką dokładnie chodzi. To kluczowa informacja, ponieważ złodziej danych zdążył sprzedać “co najmniej 56 000 rekordów dotyczących osób z terenu Hiszpanii oraz 2 000 rekordów dotyczących osób z terenu Polski”. Nie wiadomo więc, kto może być ofiarą kradzieży danych osobowych.
Co więcej, wspomniana baza - składająca się z imion, numerów telefonów czy adresów mailowych - wciąż dostępna jest na czarnym rynku. Jej szacunkowa wartość przekracza 110 mln złotych.
Zatrzymany tworzył również strony internetowe, pozwalające zbierać dane osobowe. Zarzucone podejrzanemu przestępstwa zagrożone są karą do 8 lat pozbawienia wolności - podsumowuje policja.
Źródło: warszawa.po.gov.pl via niebezpiecznik.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.