Szykuje się wielki skandal. Wśród użytkowników pornoserwisu są podobno ważne osobistości z USA i Wielkiej Brytanii. Tak przynajmniej mówią hakerzy. Dokładnie 30 adresów e-mailowych ma należeć do polityków, a 40 jest ponoć powiązanych z amerykańską armią. Hakerzy mogą spróbować sprzedać wszystkie lub szantażować tych kilkadziesiąt osób - informuje "Daily Mail".
Jednak administratorzy xHamstera zaprzeczają, że było włamanie. Zapewniają, że dane użytkowników są bezpieczne.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.