Jak donosi "The Independent", właściciele pięciomiesięcznego psa domagają się śledztwa po tym, jak ich czworonóg zginął podczas lotu z Amsterdamu do Los Angeles. Owczarek środkowoazjatycki o imieniu Bear spędził podróż w luku bagażowym samolotu.
"Czekaliśmy miesiącami, żeby zdobyć tego szczeniaka i dać mu trochę miłości. Nasze dzieci bardzo na niego czekały" – powiedział w rozmowie z mediami właściciel psa. Rodzina nie mogła odebrać ciała pupila, ponieważ nie zostało ono przechowane. Rodzina rozważa podanie przewoźnika do sądu.
"Nie zabiera się ciała czyjegoś zwierzaka czy członka rodziny. Ciało powinno być przechowane, a następnie przekazane rodzinie" – powiedział prawnik właścicieli Beara.
Linia KLM zapewniła w oświadczeniu, że bardzo poważnie podchodzi do kwestii prawidłowego przewożenia zwierząt. Poinformowała również, że polityka firmy pozwala na przewożenie małych zwierząt na pokładzie, te większe umieszczane są natomiast w wentylowanej części ładowni. W celu podjęcia dalszych kroków linia KLM czeka na wyniki sekcji zwłok owczarka.

Gdzie z psem na wakacje?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.