aktualizacja 

Oto cena rosołu w Białce Tatrzańskiej. Wgniata w fotel. A to początek

757

Nie tylko Zakopane. Paragony grozy to już prawdziwa plaga w całych Tatrach. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" sprawdzili, za ile można pojeść i spędzić dzień w termach w Białce Tatrzańskiej. Kwoty, jakie padły za pojedyncze atrakcje przyprawiają o zawrót głowy.

Oto cena rosołu w Białce Tatrzańskiej. Wgniata w fotel. A to początek
Ferie w Białce Tatrzańskiej (PAP, Grzegorz Momot)

Tegoroczne ferie w Tatrach to prawdziwe wyzwanie dla kieszeni turystów chcących wypocząć u malowniczej górskiej scenerii czy poszaleć na stoku. O tym, jakie ceny czekają na gości poza Zakopanem piszą lokalni dziennikarze.

Najgorzej wypadają restauracje. I choć wydawać by się mogło, że poza Krupówkami ceny będą niższe, to wciąż w przypadku kilkuosobowej rodziny to wydatek kilkuset złotych. I nie ma większego znaczenia, gdzie zlokalizowana jest restauracja, choć te położone najbliżej stoków czy wodnych atrakcji liczą sobie krocie za posiłek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Będzie powrót śniegu? Prognoza pogody na ostatni turnus ferii

I tak, według wyliczeń jakie pojawiły się w tekście "Gazety Wyborczej" za zwykły rosół serwowany w góralskiej gospodzie zapłacimy 17 złotych, a za tradycyjną kwaśnicę przyjdzie nam zapłacić już 22 złote. Niezmiennie swoją ceną powala placek po zbójnicku. Potrawa z ziemniaków w sosie z kawałkami mięsa kosztuje nawet 54 złote. Pułapką dla płacących okazać się może klasyczny schabowy. Jego cena to 32 złote, ale warto wiedzieć, że za ziemniaki i dodatek warzywny przyjdzie nam zapłacić osobno.

W rozmowie z "GW" potwierdza to przedstawiciel Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, którego zdaniem największym powodzeniem w tegorocznym sezonie mogą cieszyć się co najwyżej spacery po tatrzańskich dolinach:

Goście, szukając oszczędności, rezygnują z intensywnego uprawiania klasycznego sportu zimowego, jakim były m.in. zjazdówki. Zamiast kosztownych sportów będą oni spędzać czas w sposób niegenerujący kosztów - mówi Karol Wagner.

Najgorzej jest w hotelach. Te zlokalizowane tuż przy wyciągach liczą sobie za nocleg w wersji standard minimum 1200 złotych. W wypadku pokojów "na bogato" jest to wypadek około 2-3 tysięcy za dobę.

Można znaleźć tańsze noclegi już od kilkuset złotych za dobę, jednak w kilkukilometrowym oddaleniu od atrakcji. Warto jak zaznaczają autorzy tekstu przygotować się na różne niespodzianki jak to, że właściciele będą mocno oszczędzać na ogrzewaniu.

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić