Do zakupu jeszcze trochę zostało. Jak tłumaczy cyberdefence24.pl, celem przeprowadzenia dialogu technicznego jest pozyskanie niezbędnych informacji związanych z przygotowaniem wymagań taktyczno-technicznych w przypadku złożenia w przyszłości zamówienia na taki sprzęt.
Pozwala on oszacować koszt i termin dostaw oraz sprecyzowanie wymagań związanych z przyszłą eksploatacją, jak i sposobem realizacji samego zadania - czytamy w serwisie.
*Procedura rozpocznie się, o ile nic się nie zmieni, pod koniec września. * Z opublikowanych informacji (TUTAJ i TUTAJ)
wiadomo, że MON chciałby pocisku rakietowego na wzór używanej PRL konstrukcji FLG-5000 Agit.
*Spamowanie ulotkami w czasie cyber wojen XXI wieku to poważna sprawa. *Nowy pocisk rakietowy musi dać radę przelecieć do 12 km i rozrzucić 1400 ulotek formatu A6 lub 2800 formatu A7. W przypadku miotacza ręcznego ulotek wymagania są naturalnie skromniejsze: zasięg 2 km i 300 ulotek formatu A6 lub 420 ulotek formatu A7.
Ile pocisków z ulotkami MON chce kupić? W przypadku pocisków rakietowych pozyskanie ich miałoby nastąpić w latach 2019 - 2022 i dotyczyć 1400 sztuk. W przypadku miotacza ręcznego resort informuje, że "przewiduje pozyskanie 2000 pocisków do 2026 roku". Okazuje się, że plany zakupu broni agitacyjnej z 2013 roku, gdy rządziła Platforma Obywatelska a ministrem obrony był Tomasz Siemoniak, nie okazały się wystarczające.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.