Prowadzący sprawę sędzia Wayne Salvant wydał właśnie wyrok. Zdecydował, że 19-letni morderca spędzi w więzieniu po 180 dni za każdą z ofiar, którą pozbawił życia w feralnym rajdzie z przeszłości. Badanie krwi tuż po tragicznym zdarzeniu wykazało u niego 3-krotnie przekroczoną dopuszczalną wartość alkoholu we krwi.
Początkowo szczęście było po stronie oskarżonego. W 2013 roku sąd dla nieletnich przychylił się do linii obrony nastolatka, jakoby ten cierpiał na syndrom "affluenzy", co oznacza moralne zepsucie wynikające z rozpieszczenia. Skazał go wówczas na karę więzienia w zawieszeniu na 10 lat. Chłopak miał m.in. zakaz spożywania alkoholu.
Jednak Couch nie przejął się wyrokiem, w zamian zaś pokazał swoje aroganckie oblicze. Niedługo po zakończeniu sprawy do wymiaru sprawiedliwości dotarły materiały z zakrapianej imprezy, na której Couch był duszą towarzystwa, co sprowokowało sędziego do wydania za chłopakiem listu gończego. Ostatecznie złapano go w Meksyku w towarzystwie matki, która pomagała chłopakowi się ukrywać. W środę zaś usłyszał wyrok skazujący na 2 lata. Sędzia widząc go ponownie na ławie oskarżonych powiedział: "Dziś nie wywiniesz się już od więzienia".
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.