aktualizacja 

Syndrom powakacyjnych zmian może dopaść każdego

8

Zmęczeni własnymi myślami, problemami w domu czy pracy poszukujemy małych drzwiczek ujścia. Niczym Alicja w Krainie Czarów pragniemy przenieść się do obrazów i twarzy, tak bardzo obcych, na co dzień nieznanych. Zamykamy drzwi mieszkania i w końcu wyjeżdżamy na długo wyczekiwany urlop, by tam kontynuować psychologiczną samodestrukcję...

Wakacje
Wakacje (Materiały prasowe)

“Zmiany są zawsze na dobre!”, “Nie bójmy się zmian!”, “Dziś zacznij zmianę!” - to najczęściej powtarzane frazesy, wypowiadane przez mentorów rozwoju osobistego, pojawiające się na blogach i vlogach czy w motywacyjnych wpisach idoli. Wielokrotnie ta prowokacja się udaje, to pobudzenie do reakcji czy skłonienie do refleksji. W chwili życiowego wytchnienia, w sprzyjających warunkach, jakimi stać się mogą wakacje, urlop, większa ilość czasu wolnego, czasu dla siebie, intensywniej zaczynamy myśleć o zmianach. Po siedmio- czy czternastodniowym urlopie pragniemy poukładać swoje życie i sprawy na nowo, jak puzzle. Najczęściej bierzemy pod uwagę 3 dziedziny życia.

Zmiana pracy. Podczas wakacji zaczynamy odczuwać zupełnie inny rytm dnia. W dużej mierze wrażenie to potęguje pora roku (dzień dłuższy niż noc). Zaczynamy mieć więcej czasu dla siebie. Więcej czytamy, przeglądamy, zaczynamy marzyć o byciu kimś innym. Powracamy do ideałów i niespełnionych planów z przeszłości. Patrzymy na zegar czasu i powtarzamy jak w marze sennej: Kiedy, jak nie teraz! W trakcie zaplanowanego urlopu jest czas, by dopieszczać pasje, hobby, dzięki czemu dostrzegamy płynący z nich zawodowy potencjał oraz spełnienie. Zauważamy inne ścieżki kariery, alternatywne możliwości pracy, zarabiania czy nowo powstałe zawody. Przestajemy patrzeć na dzień z perspektywy rytuału 9:00-17:00, przyzwyczajeni do nadgodzin w pracy, zauważamy inne kierunki spędzania wolnego czasu. Tak powstaje moment, w którym czujemy pragnienie zmiany! Zmiany pracy, która od dłuższego czasu wpływa na gorszy nastrój, w której zatrzymaliśmy się na pewnym etapie, która - jak potrzeby fizjologiczne - zaspokaja tylko podstawowe oczekiwania. To dystans i obserwacja innych ludzi pozwala spojrzeć na sytuację zawodową, z którą przestaliśmy się zgadzać, z boku.

Zmiana wyglądu. Wakacyjne, opalone i wysportowane ciała, pełne słońce, okoliczności rodem z biblijnego raju. Jak wyjść i rozebrać się na plaży pierwszego dnia urlopu po roku spędzonym w biurze?! Natchnienie i motywacja do zmiany własnego wyglądu przychodzi właśnie wtedy! W wyniku zawstydzenia czy uaktywnienia własnych kompleksów. Wówczas znaczymy widzieć przyszłą siebie w odbiciu innych. Porównujemy się, wkurzamy na Matkę Naturę i planujemy zmiany! Zapominamy o teraźniejszości - gdzie jesteśmy, z kim i po co. Oddając się bez pamięci rozważaniom o smukłej i opalonej przyszłości. Tracimy “tu i teraz” na bezowocne troski, a wraz z nimi ulatują resztki wakacyjnego luzu i dobrego samopoczucia.

Zmiana stylu życia. Ten syndrom silnie łączy się z wcześniejszym. Gdy uaktywniliśmy już wszystkie kompleksy, podkreśliliśmy niedoskonałości, wprowadzamy plan naprawczy, nazywając go zmianą stylu życia: odżywiania, uprawiania sportu czy duchowego oczyszczania. Powrót do domowej i zawodowej rzeczywistości to powrót do strachu! Panicznego strachu przed zaplanowanymi zmianami. Czy wytrwam? Jak sobie poradzę? Nie znajdę nowej pracy? Silne poczucie własnej wartości i stanowczy charakter z pewnością mogą pomóc w ich wyeliminowaniu. Jednakże zewnętrzne okoliczności, odpowiedzialność za innych, określony poziom życia spowodować mogą, że decyzję tę sukcesywnie będziemy odkładać - najpierw na za tydzień, potem koniec miesiąca, roku czy początek nowego. Kiedy tak naprawdę jest najbardziej właściwy moment na zmianę?!

Jak faktycznie sprawić by do zmiany doszło? Aby zmiany mogły okazać się słusznymi decyzjami, należy je przetrawić, “przespać się z nimi” dzień lub dwa, przemyśleć, a jeżeli pozostaną w głowie na dłużej, to zapisać na kartce. Myślę, że będziesz ich miał/-a kilka czy kilkanaście podczas tegorocznych wakacji! Zapisz je wszystkie i wróć do nich po kilku dniach. Część okaże się śmieszna, inne same się zdezaktualizują, a te które pozostaną, będą możliwe do urzeczywistnienia. Następnie sprawdź, co możesz przeczytać o swoich pomysłach na zmiany, które wypisałeś na kartce - w internecie, eksperckich magazynach czy fachowych poradnikach. Po przeczytaniu kolejna część z nich wyda się nierealna, banalna czy już realizowana. Analiza ta pozwoli na wdrożenie pomysłów w życie. Na początku potraktuj je jak coś dodatkowego, na próbę. Rozglądaj się i wypatruj nadarzających się okazji i ofert. Bądź czujny i zacznij interesować się tematem na własną rękę, w wolnym czasie!

*W życiu nie znajdziesz idealnego momentu na zmianę! *Tak jak nie ma dobrego momentu na zajście w ciążę, chorobę czy śmierć. Kiedy wyczekujesz jakiejś chwili, może okazać się na nią za późno. Nie uzyskasz gwarancji zmiany na lepsze, tak jak nie masz pewności, że nowy samochód z salonu nie okaże się wadliwy fabrycznie. Urlop, wakacje czy weekendowy wypad to dobry czas, by wyleczyć cię z tych mrzonek lub zaszczepić wirusa. Pytanie, jaka jest Twoja odporność?

Autor: Natalia Gorzołka

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić