TOSA| 

Ksiądz prosił o umorzenie podatku, burmistrz odmówił. Wierni rzucili się na pomoc

68

Z powodu epidemii koronawirusa proboszcz jednej z parafii w Skarżysku-Kamiennej poprosił prezydenta miasta o zwolnienie z podatku od nieruchomości. Włodarz zdecydowanie odmówił, o czym poinformował publicznie na Facebooku. Na odzew wiernych nie trzeba było długo czekać.


ksiądz kustosz też będzie płacił.

Sanktuarium Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Sanktuarium Matki Boskiej Ostrobramskiej.

Ksiądz Jerzy Karbownik, proboszcz parafii Matki Boskiej Ostrobramskiej, prośbę tłumaczył tym, że w kościelnej kasie zrobiło się pusto. Wszystko dlatego, że przez epidemię zarówno wierni, jak i pielgrzymi, postanowili pozostać w domach.

O sposobności umorzenia podatku w ramach "tarczy antykryzysowej" powiadomiła mnie księgowa. Złożyłem normalne pismo i czekałem na decyzję - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską ks. Karbownik. Jak tłumaczył, chodziło o kwotę 3423 zł podatku od nieruchomości, jaką za okres od marca do maja ma do zapłacenia parafia.

Ograniczenia spowodowały spadek przychodów o 80 proc. w stosunku do roku 2019. Parafia partycypowała w kosztach związanych ze stanem zagrożenia epidemicznego, udzielając wszelakiego rodzaju wsparcia dla osób bezdomnych i ubogich. Z tego powodu wzrosły koszty zakupu środków dezynfekcyjnych, energii elektrycznej, zużycia wody czy zakupu żywności - czytamy w liście od proboszcza.

Zobacz także: Obejrzyj też: Podwyżek podatków nie będzie. Jest deklaracja ministra

W piśmie do prezydenta ks. Karbownik wyjaśniał, że umorzenie podatku od nieruchomości "znacznie wpłynie na zdolność finansową parafii oraz kontynuowanie działań w zakresie pomocy społecznej".

Burmistrz odpowiada proboszczowi na Facebooku

Decyzja jednak do tej pory do księdza nie doszła. Prezydent Konrad Kroenig opublikował jednak w poniedziałek na Facebooku zdjęcie pisma od księdza ze swoją adnotacją: "nie wyrażam zgody". Jak tłumaczył we wpisie, wobec podatków wszyscy są równi i szans na umorzenie nie ma.

Dopóki jestem prezydentem miasta wszyscy podatnicy w mieście będą równo traktowani. Ja płacę podatki, państwo płacą podatki i ksiądz kustosz też będzie płacił. Z samorządowym pozdrowieniem - napisał Kroenig.

W tym przypadku okazuje się jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Decyzja prezydenta doprowadziła do dużej mobilizacji wśród wiernych, którzy, oprócz publikowania wielu negatywnych komentarzy na Facebooku, po prostu rzucili się do działania. I na własną rękę wsparli parafię.

Od poniedziałku wpłynęło datków więcej niż potrzeba na zapłatę podatku. Wierni zdecydowali podzielić między siebie ciężar jego zapłaty. To bardzo szczodry gest - poinformował w rozmowie z WP ks. Karbownik.

Jak przyznał, ostatecznie w tej całej sytuacji wszyscy zyskali. Miasto otrzyma należny podatek, sanktuarium wsparcie w postaci datków, a darczyńcy - dobry uczynek.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić