oprac. Ola Kowalczyk| 

Były dziennikarz TVP prosi o pomoc. "Jestem bezradny"

423

"Stanąłem przed murem biurokracji, braku wyobraźni, ignorancji potrzeb chorego człowieka" - napisał na Facebooku Andrzej Bober i zwrócił się do internautów o pomoc.

Były dziennikarz TVP prosi o pomoc. "Jestem bezradny"
Andrzej Bober i Joanna Racewicz podczas konferencji prasowej zapowiadającej kampanię "Twarze depresji" (AKPA)

Na początku lat 80., na tyle, na ile było to możliwe, z powodu cenzury, opowiadał o gospodarczych wzlotach i upadkach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jego "Listy o gospodarce" były pierwszym tego typu programem w Telewizji Polskiej. Karierę Andrzeja Bobera i jego programu przerwał jednak stan wojenny. Dziennikarz później doradzał Lechowi Wałęsie i skupiał się na dziennikarstwie prasowym. W ostatnich latach swojej zawodowej działalności pracował jako wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim, a także prowadził firmę konsultingową. 85-letni dziennikarz w ostatnim czasie ma jednak spore problemy ze zdrowiem. W przeszłości zmagał się z depresją, a kilka dni temu przeszedł skomplikowaną operację nogi. I to właśnie z tego powodu napotkał na spore utrudnienia przy szczepieniu przeciwko Covid-19.

Bober, który za sprawą wieku mógł skorzystać ze szczepienia w pierwszej kolejności, miał problem z przyjęciem drugiej dawki. Nie miał jak dostać się do przychodni, bo po operacji wymagał transportu w karetce, a takiej usługi odmówiła mu firma realizująca takie zlecenia na wniosek Ministerstwa Zdrowia. Swoje przepychanki z polską służbą zdrowia Bober opisał na Facebooku, prosząc jednocześnie internautów o pomoc.

Zobacz także: Nowe twarze TVP
Jestem bezradny, może ktoś pomoże - zaczął swój przejmujący wpis dziennikarz.

Opisał w nim, jak po raz kolejny musiał przełożyć przysługujące mu szczepienie.

Ponieważ nie mogę być przewożony normalnym samochodem tylko do wożenia w pozycji leżącej, stanąłem przed murem biurokracji, braku wyobraźni, ignorancji potrzeb chorego człowieka itd. Może ktoś ma jakiegoś znajomego w państwowej służbie zdrowia, nieskażonego jeszcze bezmyślnością, obojętnością i otwartego na nieszczęście bliźniego? Byłbym wdzięczny za informację na priv - czytamy na profilu dziennikarza.

Odzew na jego prośbę był ogromny i jak niedawno ujawnił Bober, jego przypadek wzbudził zainteresowanie jednego z polityków wysokiego szczebla. Niestety i tym razem Andrzej Bober odbił się od ściany.

Jedna z bardzo wysoko postawionych osób w hierarchii sejmowej (dla podejrzliwych – nie z PIS) obiecała załatwić mi przyjazd tzw. zespołu mobilnego do domu w celu podania 2 dawki.

Okazało się jednak, że taki zespół obsługuje wyłącznie... osoby korzystające ze szczepionki firmy Moderna.

A ja jestem od 'Pfizer'. Takie przepisy. Taki mój pech. Taka Polska. Zacząłem się zastanawiać, gdzie ja żyję? W wyobraźni jakiegoś chorego człowieka? - pytał rozżalony dziennikarz.

Na szczęście Andrzej Bober poinformował, że ostatecznie jego przychodnia stanęła na wysokości zadania i zorganizuje mu transport na szczepienie wyznaczone na 8 marca. Miejmy nadzieję, że tym razem szczepienie dojdzie do skutku.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić