Alarmujące dane! "Polska wymiera"

27

Władysław Kosiniak-Kamysz nagłośnił w mediach społecznościowych najnowsze dane odnośnie liczby narodzin w Polsce. Zwrócił uwagę, że poziom przyrostu naturalnego jest najniższy od 10 lat. Prezes PLS obawia się, że niedługo dojdzie do poważnego kryzysu.

Alarmujące dane! "Polska wymiera"
Władysław Kosiniak-Kamysz jest zaniepokojony kryzysem demograficznym w Polsce. (Getty Images)

Władysław Kosiniak-Kamysz poruszył temat kryzysu demograficznego na Twitterze. Prezes PSL przytoczył najnowsze dane PESEL, z których wynika, że w styczniu 2021 roku, czyli 9 miesięcy od pierwszego lockdownu, urodziło się jedynie 27 tysięcy dzieci.

Kryzys demograficzny się pogłębia! W styczniu, 9 miesięcy od pierwszego lockdownu, urodziło się zaledwie 27 tys. dzieci – podkreśla Władysław Kosiniak-Kamysz na Twitterze.

Przyrost demograficzny w Polsce. Władysław Kosiniak-Kamysz o "wymieraniu Polski"

Jak zwrócił uwagę Władysław Kosiniak-Kamysz, 27 tysięcy narodzin to niezwykle niski wynik. Prezes PSL użył przenośni, że "Polska wymiera". Podkreślił, jak ważne jest ponadpartyjne porozumienie w kwestii polityki rodzinnej. Kosiniak-Kamysz uważa, że tylko w ten sposób możliwe będzie zatrzymanie dalszego spadku liczny narodzin.

Tak źle nie było od ponad dekady. Prognozy są dramatyczne: Polska wymiera. Bez ponadpartyjnego porozumienia w polityce rodzinnej tego nie zatrzymamy – ostrzega Władysław Kosiniak-Kamysz na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", na spadek liczny narodzin miała duży wpływ m.in. pandemia COVID-19. Wiele kobiet obawia się porodu w szpitalach pełnych pacjentów z koronawirusem, w konsekwencji utraty pracy obniżył się również poziom życia wielu Polaków. Jeszcze do niedawna opinia publiczna spodziewała się odwrotnych danych i powtórzenia scenariuszu ze stanu wojennego, po którym urodziło się więcej dzieci.

To potwierdza, że oczekiwania wyrażane w mediach, że jak młodzi ludzie będą mieli więcej czasu, to urodzi się więcej dzieci, były mocno na wyrost. Nie można tego przykładu odnosić do stanu wojennego. Dziś pojawienie się dzieci to wynik bardziej decyzji, a nie przypadku – podkreśla prof. Irena Kotowska z SGH ("Dziennik Gazeta Prawna").
Zobacz także: Zobacz też: Demografia wciąż kuleje. 500+ i inne programy to za mało, wciąż ubywa nas na potęgę
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić