VDB| 

Śmierć Kobe'ego Bryanta. Znane są ustalenia dotyczące katastrofy

5

Śmierć Kobe'ego Bryanta najprawdopodobniej wynikała z błędu pilota śmigłowca. Takie można wyciągnąć wnioski z raportu Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), który został ujawniony dla opinii publicznej. Jednakże na szczegółowe sprawozdanie musimy jeszcze poczekać.

Śmierć Kobe'ego Bryanta. Znane są ustalenia dotyczące katastrofy
Gianna Bryant i Kobe Bryant (Twitter.com)

Katastrofa prywatnego śmigłowca, w której zginął Kobe Bryant oraz jego córka Gianna została opisana na przeszło 1700 stronach raportu. Dokumenty opublikowane przez Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu analizują wszystkie możliwe etapy lotu. Z tych danych można wywnioskować, że znaczna część winy za tę tragedię ponosi pilot - Ara Zobayan (ulubieniec legendy Los Angeles Lakers).

Śmierć Bryanta. Ustalenia śledczych

Zdaniem śledczych, którzy analizowali katastrofę śmigłowca Sikorsky S-76B z 26 stycznia 2020 roku w okolicach Los Angeles, zarówno pilot, jak i koordynator lotu byli świadomi warunków pogodowych. Świadczą o tym wiadomości SMS, które pomiędzy sobą wymieniali. Podczas startu maszyny panowała niewielka mgła.

Jednakże chwilę po wystartowaniu maszyny z lotniska im. Johna Wayne'a w hrabstwie Orange pogoda uległa znacznemu pogorszeniu. Śledczy wskazują, że historia komunikacji pilota z kontrolerami lotu wskazuje, że śmigłowiec starał się wzbić ponad gęstą warstwę chmur. Natomiast chwilę po zakomunikowaniu tego manewru maszyna zaczęła nagle tracić wysokość, a pilot nie odpowiadał na kolejne wezwania.

Śmierć Bryanta. Nie było awarii śmigłowca

Chwilę po tym, jak maszyna zniknęła z radarów, rozpoczęły się prace poszukiwawcze. Najpierw za pomocą GPS zlokalizować śmigłowiec starała się firma, do której on należał. Następnie wysłano kolejną jednostkę z misją poszukiwawczą. Okazało się wówczas, że helikopter rozbił się o górskie zbocze i niestety nikt nie przeżył katastrofy.

Śledczy wskazali, że pilot mógł zostać "zdezorientowany przez trudne warunki pogodowe" i "źle ocenił swoją wysokość". Mogłoby to wskazywać, iż to jego błąd był główną przyczyną katastrofy sprzed roku. Natomiast jeszcze wcześniej zdecydowanie podkreślono, że wypadek nie był spowodowany awarią śmigłowca.

Na podstawie sekcji zwłok ustalono również, że pilot w momencie wypadku nie był pod wpływem narkotyków oraz alkoholu. Więcej szczegółów dotyczących samej katastrofy ma zostać podana w momencie kiedy śledczy ostatecznie zakończą swoje analizy.

Zobacz także: Piłka ręczna. Bezcenny turniej dla Polaków? "Wiara w tych chłopaków będzie wzrastać"
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić