*Zdaniem śledczych, to na Ewie Ż. spoczywał obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa. *Przypomnijmy, że do tragedii doszło na łączniku między dwoma budynkami Uniwersytetu. Zgromadziło się tam za dużo osób, którym zaczęło brakować tlenu. Po wybuchu paniki uczestnicy imprezy zaczęli się wzajemnie tratować, w wyniku czego zmarły trzy osoby.
Nie zapewniła odpowiedniej ilości służby porządkowej i informacyjnej, nie uzyskała też opinii komendanta policji, komendanta straży pożarnej, powiatowego inspektora sanitarnego, dysponenta zasobów ratownictwa medycznego - powiedział TVN24 prokurator Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
*Kobieta nie przyznała się do stawianych jej zarzutów. *Grozi jej za to do 8 lat pozbawienia wolności. Prowadzący śledztwo nie wykluczają, że w tej sprawie będą postawione kolejne zarzuty. Senat uczelni ma głosować nad ewentualnym odwołaniem rektora.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.