To miała być jedna z najważniejszych inwestycji w mieście. Mieszkańcy Legnicy mają już dosyć permanentnych korków, a teraz muszą wybierać między dobrym nastrojem, a aleją stuletnich lip. Decyzja nie należy do końca do nich, ponieważ inwestycję wstrzymali ekolodzy. Nie chodzi o wycinkę drzew, ale o ich mieszkańców, a konkretnie... chronionego żuczka. Inwestorzy chcą zniszczyć jego naturalne środowisko, ale problem polega na tym, że sławnego żuczka nikt tam nie widział.
Pachnica dębowa to mały żuczek, który jest niezwykle silny. "Zatrzymał spychacze i koparki" - donosi Radio Wrocław. Grupa ekologów poinformowała Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, że w miejscu planowanej budowy drogi i mostu na Kaczawie osiedliły się całe kolonie chronionego owada. Jednak to nie powstrzyma inwestycji zapowiada Ryszard Białek, asystent prezydenta Legnicy.
Według entomologów nie ma problemów, jeśli chodzi o pachnicę dębową, ponieważ stosuje się praktyki tego typu, że wycina się pień, w którym jest lęgowisko tych owadów i przenosi się go do innego terenu zalesionego. I taką procedurę chcemy zachować - mówi Białek.
*Jednocześnie Ryszard Białek zapewnił, że wszystkie prace wykonywane są pod okiem ekologów. * Nie chodzi tylko o kolonie małych żuczków, ale o nietoperze i ptaki, które mieszkają w koronach drzew, które stoją w miejscu przyszłej budowy. Ekolodzy nie chcą zgodzić się na żadne ustępstwa i zapowiadają, że jak będzie trzeba to przywiążą się do drzew.
Ten jeden most, który chcemy budować w mieście nie rozwiąże tego problemu. On nie rozładuje tego natężenia ruchu, rozładowania tego ciśnienie. Nie da nam nic więcej, a patrząc na obwodnicę na zewnątrz, to mamy możliwość rozwoju miasta - powiedziała liderka protestujących, Aleksandra Gałecka.
Siedliska żuczków zostaną przeniesione. Pozostaje tylko... je znaleźć.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
