Łazienka pod czujnym okiem kamery. Kontrowersyjny pomysł w Gdańsku

4

Pozytywna Szkoła Podstawowa mieści się w gdańskiej dzielnicy Kokoszki. W ostatnim czasie w łazienkach placówki miały się pojawić...kamery monitoringu. O tym niepokojącym zjawisku portalowi trojmiasto.pl doniosła jedna z mam.

Łazienka pod czujnym okiem kamery. Kontrowersyjny pomysł w Gdańsku
Pomysł władz szkoły zaniepokoił rodziców (Google Street View, Pixabay)

W komentarzach dotyczących placówki na Google możemy przeczytać wpis Ali Stopy, która zauważa, że sama szkoła jest nawet niezła, ale jej minusem są łazienki, które na szczęście mają niebawem być remontowane.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Włamali się do szkoły, zamaskowali twarze. Ale napisali swoje ksywy na tablicy

Nie wiadomo, czy w ciągu 7 miesięcy od momentu napisania tego komentarza remont udało się zrealizować. Pewnym jest natomiast to, że władze szkoły postanowiły na swój sposób poradzić sobie ze zniszczeniami dokonywanymi przez uczniów - instalując w toaletach monitoring. To jednak nie spodobało się samym rodzicom.

W toaletach uczniowskich zamontowane są kamery, które rejestrują m.in uczniów w bardzo prywatnych chwilach. Godzi to tym samym w godność dziecka i jest sprzeczne w szeroko rozumianymi normami społecznymi - napisała do portalu trojmiasto.pl zaniepokojona czytelniczka.

Faktycznie, wiele szkół nie posiada w pełni zamykanych kabin toaletowych. Zazwyczaj przypominają one sklepowe przymierzalnie. Nie są niczym przysłonięte od góry, same drzwi nie sięgają ani do sufitu ani do podłogi. A to oznacza jedno - żeby kamery nie dostrzegły co dzieje się w kabinie wc, muszą być odpowiednio zamontowane, aby pole ich wizji nie obejmowało toalet. To samo tyczy się pisuarów w łazienkach dla chłopców.

Szkoła się zabezpiecza

O przyczyny takiego rozwiązania portal trojmiasto.pl postanowił zapytać dr. Piotra Szeląga z Fundacji Pozytywne Inicjatywy, która zarządza szkołą w Kokoszkach. Zapewnił on, że kamery monitorują jedynie rejon umywalek, a ich pole widzenia nie sięga do pisuarów czy toalet. Dodał, że na takie rozwiązanie zdecydowano się ze względów bezpieczeństwa.

Były sytuacje, że dzieci włączały wodę, wpychały w umywalki papierowe ręczniki i uciekały. Zdarzały się incydenty, że dzieci się pobiły w toalecie i wówczas taka kamera pomagała zweryfikować i ustalić, co się stało. Monitoring już kilka razy pozwolił ustalić, kto dokonał dewastacji albo jaka była realna sytuacja dotycząca bójki dzieci - zaznaczył w rozmowie z portalem dr Piotr Szeląg.

Dodał też, że do nagrań z monitoringu będzie miała dostęp wyłącznie dyrekcja. Pozostaje mieć nadzieję, że miejsce przechowywania tych nagrań będzie odpowiednio zabezpieczone przed atakami hakerów.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić