O krok od tragedii. Kierowca autobusu szalał na autostradzie

107

Na autostradzie A4 na wysokości węzła Kostomłoty doszło do bardzo groźnej sytuacji. Kierowca autobusu wykonał manewr wyprzedzania, wymuszając pierwszeństwo na pojeździe poruszającym się lewym pasem. To zdarzenie mogło zakończyć się znacznie gorzej, niż chwile grozy kierowcy osobówki.

O krok od tragedii. Kierowca autobusu szalał na autostradzie
Do niebezpiecznej sytuacji doszło na autostradzie A4 w okolicy węzła Kostomłoty. (Twitter, Twitter)

Zdarzenia drogowe z udziałem wielkogabarytowych pojazdów powodują szczególne zagrożenie dla uczestników ruchu. Przekonuje o tym sytuacja zarejestrowana przez jednego z kierowców na autostradzie A4.

W okolicach węzła Kostomłoty kierowca autobusu zdecydował się na niebezpieczny manewr. Postanowił on wyprzedzić pojazd, jednocześnie wymuszając pierwszeństwo na samochodzie poruszającym się lewym pasem.

To była bardzo niebezpieczna brawura, która została nagrana przez kierowcę osobówki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wypadek na DK86 pod Tychami. Tir wylądował w rowie

Z nagrania wynika, że było dosłownie o krok od wypadku. Samochód poruszający się lewym pasem został zmuszony do zjechania na pobocze - kierowca wrócił na lewy pas po zakończeniu manewru wyprzedzania przez prowadzącego autobus.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Ta niebezpieczna sytuacja wydarzyła się w miejscu, gdzie teoretycznie ruch powinien być uspokojony. W okolicach węzła Kostomłoty ustanowiono bowiem odcinkowy pomiar prędkości, na którym panuje ograniczenie do 110 km/h (w przypadku autobusów do 100 km/h). Jak widać, to rozwiązanie nie zawsze gwarantuje bezpieczeństwo na drodze.

Wina kierowcy autobusu jest bezsprzeczna. Krytyka także dla nagrywającego

Komentujący to nagranie nie kwestionują winy kierowcy autobusu, który zdecydował się na niebezpieczny manewr wyprzedzania. Zwracają jednak uwagę na zachowanie kierowcy samochodu osobowego, który - według ich opinii - miał wystarczająco dużo czasu, by zmniejszyć prędkość i nie doprowadzić do tak niebezpiecznej sytuacji.

Widzisz, że kierowca po prawej wykonuje niebezpieczny manewr, nie zwolnij nawet na chwilę... Ludzie zbytnio są przywiązani do posiadania racji, chyba, że z tyłu ktoś mu siedział na zderzaku.
Autobus zajechał, ale dlaczego nagrywający pchał się za wszelką cenę? - pyta komentujący.
Autor: ACG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić