Spadła z łóżka po operacji guza mózgu. Rodzina wini szpital

85

Edyta Dudzik z Kętrzyna dwa i pół roku temu usłyszała wstrząsającą diagnozę. Dowiedziała się, że ma guza mózgu. Przeszła udaną operację. Niestety po zabiegu doszło do tragedii. Spadła ze szpitalnego łóżka i doznała poważnych obrażeń, a jej stan diametralnie się pogorszył. Trafiła do kliniki "Budzik", gdzie walczy o zdrowie. Rodzina za całe zajście wini szpital, placówka zaprzecza. Trwa batalia.

Spadła z łóżka po operacji guza mózgu. Rodzina wini szpital
Spadła z łóżka po operacji guza mózgu. Rodzina wini szpital (Polsat Interwencja, Archiwum prywatne)

Edyta Dudzik walczy o powrót do zdrowia po nieszczęśliwym wypadku, do którego doszło po operacji guza mózgu. Choć zabieg przeszedł pomyślnie, pacjentka się wybudziła i odzyskała przytomność, najgorsze wydarzyło się później. Kobieta spadła z łóżka i uderzyła głową o podłogę sześć dni po operacji, 14 marca 2022 roku. Jej stan diametralnie się pogorszył.

Zadzwoniła pani dyżurująca z informacją, że doszło do zdarzenia, do którego nie powinno dojść. Żona stała i upadła na głowę. I później już dowiedziałem się od ordynatora, że moja żona wypadła samoczynnie z łóżka - opowiada w programie "Interwencja" mąż pani Edyty, Tomasz Dudzik.

Chociaż sala na oddziale intensywnej terapii jest monitorowana, w momencie zdarzenia kamery miały nie nagrywać. Mazowiecki Szpital Bródnowski wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że kobiecie zapewniono odpowiednią opiekę. - Pacjentka była monitorowana, zabezpieczona barierkami ochronnymi. Zespół medyczny nie jest w stanie przewidzieć ponadstandardowych działań pacjentów jak np. nagła decyzja o próbie wstania z łóżka - brzmi komunikat. Rodzina nie zgadza się z takim stwierdzeniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jakie są objawy guza mózgu?

Spadła z łóżka po operacji guza mózgu. Rodzina wini szpital

Rodzina wini szpital za stan zdrowia pani Edyty. Zdaniem bliskich i prawnika ich reprezentującego, kobieta nie byłaby w stanie samodzielnie wyjść z łóżka, gdyby barierki były odpowiednio założone. - Nie trzeba fachowców, żeby stwierdzić, że osoba, która jest chora, nie jest w stanie z takiego łóżka samodzielnie wyskoczyć - twierdzi Marek Gawryluk.

Mąż pacjentki, która trafiła do kliniki "Budzik" w Olsztynie, niemal codziennie wraz z córką pokonuje 90 kilometrów żeby wspierać kobietę. Mężczyzna zrezygnował z pracy w Norwegii, utrzymuje się ze świadczenia opiekuńczego na żonę. Wcześniej ubiegał się o odszkodowanie i zgłosił sprawę do prokuratury, która uznała sprawę za nieszczęśliwy wypadek i nie dopatrzyła się żadnych uchybień.

Jestem zdziwiona, że jest umorzone postępowanie w prokuraturze. Dlatego piszemy w tej chwili pismo do Prokuratury Krajowej, prosimy o nadzór, ale także wszczęcie tego postępowania – zapowiedziała senatorka Lidia Staroń.

Aby pomóc Edycie Dudzik i jej rodzinie można wpłacić pieniądze na specjalną zrzutkę zorganizowaną przez jej rodzinę. Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/5p6c6e.

Autor: WIP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić