Pedagogom napis od razu skojarzył się z głową państwa. Uznali, że nie mogą pozwolić, by jakiś uczeń obrażał najważniejszego urzędnika w kraju. Postanowili skontrolować zeszyty uczniów, by po charakterze pisma dojść do autora tajemniczego napisu – czytamy w „naTemat”, które powołuje się na „Gazetę Krakowską”.
Wulgarny napis równie tajemniczo znika, co się pojawia. *Dzieci są przesłuchiwane, co nie podoba się rodzicom. Uważają, że zaraz każdy napis, w którym pojawi się imię Andrzej, będzie kojarzony z prezydentem. Jedna z matek jako przykład podała hasło, które pojawiło się na jednym z bloków i brzmi: „Andrzej, ty ch”.
Wicedyrektor szkoły zapewnia, że dzieci kojarzą nazwiska najważniejszych polityków. Liczy, że autorowi napisu nie chodziło o Andrzeja Dudę.
Sprawy nie ułatwiają sami uczniowie, którzy w rozmowie z dyrekcją przyznali, że chodzi jednak o prezydenta – donosi „Fakt”.
Zobacz też:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.