To gadżet, który pozwala otworzyć auto bez konieczności wyjmowania kluczyka z kieszeni czy torebki. Jak dowiedli naukowcy z Uniwersytetu w Birmingham, system można stosunkowo złamać. Według nich problem dotyczy nawet ponad 100 mln aut z koncernu Volkswagena. Podobno wystarczy komputer, otwarty układ Arduino, odbiornik radiowy i trochę wiedzy.
*Haker musi znaleźć się w odległości maksimum 90 metrów od obserwowanego samochodu. *Jeśli ktoś go właśnie zamyka lub otwiera, komputer przechwyci sygnał i go rozkoduje. Później można po prostu do auta podejść i bez problemu wsiąść.
*Do zarzutów odniósł się już Volkswagen. *Przedstawiciele przyznają, że wcześniej dostali od naukowców wyniki badań. Twierdzą, że nowe modele oparte na platformie modułowej MQB (m.in. Golf, Passat, Tiguan, Touran, ale też Skoda Octavia czy Seat Leon) nie są już podatne na ataki, ponieważ mają już inny system zdalnie sterowanego centralnego zamka.
To jednak niezbyt duże pocieszenie, skoro miliony aut jeżdżących także po polskich drogach można stosunkowo łatwo otworzyć. Na szczęście raczej nie szykuje się lawina takich kradzieży, ponieważ naukowcy nie mają zamiaru zdradzać szczegółów swojego sposobu na zdalnie otwieranie.
Autor: Krzysztof Narewski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.