Barbara Jaros| 

Afera w Disneylandzie. Dzieci bawią się w ludzkich prochach

10

Najnowszy raport "Wall Street Journal" ujawnił makabryczny sekret dwóch amerykańskich parków rozrywki. Jak się okazuje, na ich terenie regularnie rozrzucane są ludzkie prochy.

Afera w Disneylandzie. Dzieci bawią się w ludzkich prochach
(iStock.com)

Sprawa dotyczy kalifornijskiego Disneylandu i Walt Disney World Resort na Florydzie. Pracownicy tych obiektów są wyszkoleni, by zwracać uwagę właśnie na ludzkie szczątki. Gdy je dostrzegą, wracają na miejsce z odkurzaczem wyposażonym w filtr HEPA służący do dezynfekcji powietrza - donosi "The Wall Street Journal".

Prochy można znaleźć między innymi na trawnikach, krzakach i wśród kwiatów. Rodziny zmarłych rozsypują je też podczas pokazów sztucznych ogni lub przejażdżki karuzelą z gondolami w kształcie słoników Dumbo. Najczęściej pracownicy znajdują je jednak w Nawiedzonym Dworze - liczącej sobie 49 lat atrakcji, w której roi się od "duchów".

Zdaniem władz parku nie ma zagrożenia dla zdrowia gości. Wysokie temperatury, w których dokonuje się kremacji, sprawiają, że wszystkie mikroorganizmy żyjące w ciele zmarłego nie mają szans przetrwać. Nie oznacza to jednak, że Disney chce, by ludzkie prochy były rozsypywane w jego parkach.

Ten rodzaj zachowania jest surowo zakazany i bezprawny. Goście, którzy próbują to robić, będą wyprowadzani z obiektu - mówi rzecznik korporacji.

_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz też: Makabryczne znalezisko na plaży
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić