aktualizacja 

Sąsiadka z piekła rodem. Pan Krzysztof skończył u psychiatry

16

Pan Krzysztof z Koszalina nie może sobie poradzić z agresywną sąsiadką, która od dawna uprzykrza mu życie. - Pies zaszczeka, to ona zacznie walić w podłogę: "ty s***, ty patologio p***, żebyś zdechł!" - mówi "Interwencji". Niepełnosprawny 30-latek w końcu musiał prosić o pomoc psychiatrę. Z kobietą skonfliktowani są niemal wszyscy mieszkańcy bloku.

Sąsiadka z piekła rodem. Pan Krzysztof skończył u psychiatry
Sąsiadka uprzykrza życie mieszkańcom bloku. Zdj. ilustracyjne (Pexels)

Dom dla każdego powinien być oazą spokoju - miejscem, w którym można się wyciszyć i odstresować. Krzysztof Jakubowski z Koszalina niestety nie zna tego uczucia. Przez sąsiadkę mieszkającą nad nim mężczyzna każdego dnia przeżywa koszmar. Sprawę naświetlono w programie "Interwencja".

Sąsiadka nęka niepełnosprawnego

Pan Krzysztof jest osobą niepełnosprawną. 30-latek praktycznie nie wychodzi z łóżka, gdyż z powodu poważnej skoliozy i dziecięcego porażenia mózgowego czterokończynowego nie może nawet korzystać z wózka inwalidzkiego.

Oprócz tego, że mężczyzna musi zmagać się z tak poważnymi problemami zdrowotnymi, ma jeszcze na głowie sąsiadkę, która zmieniła jego życie w piekło. Pan Krzysztof twierdzi, że wszystko zaczęło się w momencie, gdy jego mama i inni sąsiedzi podpisali petycję o jej eksmisji.

Na przykład pies zaszczeka, to ona zacznie walić w podłogę: "ty s***, ty patologio p***, żebyś zdechł!". Potrafi nawet szczekać i miauczeć, prowokując psa do szczekania - mężczyzna powiedział "Interwencji".

Mężczyzna wyznał, że kobieta wykańcza go psychicznie do tego stopnia, że był zmuszony udać się do psychiatry, który przepisał mu leki.

Wszyscy mają dość sąsiadki

Na Marię L. mieszkańcy narzekają już od dawna. W ubiegłym roku kobieta posunęła się nawet do gróźb, że wysadzi blok w powietrze. W budynku często interweniuje policja. Jedna z mieszkanek zdradziła, że sąsiadka wyzywa ją, grozi, kradnie wycieraczki i uporczywie wali w ścianę. Inni mieszkańcy potwierdzają, że kobieta jest agresywna i wulgarna.

Można by właściwie odnosić wrażenie, że każdy kontakt pani Marii z innym mieszkańcem tego budynku niemalże natychmiast owocuje zawiadomieniem do policji bądź prokuratury. To pani Maria L. jest inicjatorką tych postępowań, to ona zawiadamia, jednak te twierdzenia pani Marii L. nie potwierdzają się, nie ma tam znamion przestępstw – powiedział "Interwencji" Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Kiedy kobieta otrzymała wypowiedzenie najmu mieszkania komunalnego, nieco się uspokoiła. Zwróciła się do Zarządu Budynków Mieszkalnych w Koszalinie z prośbą o przywrócenie jej umowy najmu. W listopadzie umowa została przywrócona ze względu na brak kolejnych skarg na mieszkankę. Kobieta odmówiła przeniesienia się do innego mieszkania, które zaproponował jej zarząd. Dyrektorka ZBM zapewniła, że jeśli pan Krzysztof wyrazi chęć przeprowadzki, znajdzie mu inne mieszkanie.

Zobacz także: Weszli do wnętrza chłodni kominowej w elektrociepłowni. Oto co zastali
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić