aktualizacja 

Tak Rosjanie atakują cywili. Wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy

Rosjanie zaatakowali blok mieszkalny w Siewierodoniecku (obwód ługański), w czasie gdy miejscowi opowiadali dziennikarzom o sytuacji w mieście. Na filmiku słychać głośny huk, po czym w okolice domu trafia rosyjski pocisk. Widocznym na nagraniu kobietom udało się na szczęście uratować.

Tak Rosjanie atakują cywili. Wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy
Atak rakietowy podczas wywiadu (Twitter)

Nagranie, którym podzieliła się dziennikarka Hanna Liubakowa, jest kolejnym dowodem na to, że Rosjanie atakują nie tylko "obiekty militarne", jak przekonuje rosyjska propaganda. W mieście Siewierodonieck, którą w tej chwili Rosjanie za wszelką cenę próbują zająć, do ataku doszło podczas rozmowy dziennikarzy z miejscowymi.

Atak rakietowy podczas wywiadu

Na filmiku mieszkanka opowiada o sytuacji w mieście. Jak mówi, "jest bardzo głośno", ale w ich bloku nic się nie wydarzyło, bo są zwykłymi cywilami. Dosłownie po tym, jak to powiedziała, na wideo słychać mocny huk, po czym w okolice bloku spada rosyjski pocisk.

Kobiety zaczęły uciekać do piwnicy. Jak podają lokalne media, według wstępnych doniesień, udało im się ukryć i nie doznały żadnych obrażeń. - To jest przerażające, ale świat musi to zobaczyć. Wojna uderza w cywili, którzy nie mają gdzie się ewakuować - pisze Liubakowa na Twitterze.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rosjanie kontrolują około połowy miasta

Jak powiedział we wtorek mer miasta Ołeksandr Striuk w ukraińskiej telewizji państwowej, wojska rosyjskie kontrolują około połowy Siewierodoniecka. To miasto jest ostatnim dużym bastionem sił ukraińskich w obwodzie ługańskim na wschodzie kraju.

Striuk, cytowany przez portal Cenzor.net powiedział, że linia frontu dzieli miasto na pół. Trwają walki uliczne. Zapewnił, że oddziały ukraińskie nadal się bronią. Mówiąc o kontrolowanej przez Rosjan połowie miasta, wyjaśnił, że nie jest ona okupowana, ale znajdują się tam pozycje wojsk rosyjskich.

Jednak oddziałom ukraińskim broniącym miasta nie grozi otoczenie, mogą się one wycofać - dodał Hajdaj.
Zobacz także: Ci żołnierze idą w Rosji na front. "Stają się mięsem armatnim”
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić