oprac. Magdalena Sawicka| 

"Fakty" komentują polityczne zamieszanie wokół "Zielonej granicy". Dosadnie o Dudzie i PiS-ie

34

W ostatnim wydaniu "Faktów" wyemitowano materiał, komentujący nagonkę PiS-s na "Zieloną granicę" Agnieszki Holland. Reportaż sarkastycznie odpowiada na komentarze polityków partii rządzącej, którzy filmu nie widzieli, ale chętnie go recenzują.

"Fakty" komentują polityczne zamieszanie wokół "Zielonej granicy". Dosadnie o Dudzie i PiS-ie
Fakty bezlitośnie o sytuacji wokół filmu Agnieszki Holland (Materiały prasowe)

W czwartek 21 września w głównym wydaniu "Faktów" Anita Werner zapowiedziała reportaż Macieja Knapika, w którym przedstawiono zmasowany atak partii rządzącej na "Zieloną granicę". W tym samym dniu odbyła się polska premiera filmu Agnieszki Holland.

- Państwo PiS kontra twórca. Aparat państwa kontra film. "Zielona granica" Agnieszki Holland z festiwalu w Wenecji wrócił z nagrodą, dostał owacje na stojąco i zauważył go świat, ale władzy PiS przeszkadza. Tak bardzo, że do szczucia na "Zieloną granicę" i jego reżyserkę został zaprzęgnięty w zasadzie cały rząd razem z prezydentem. A to już przekracza wszelkie granice. Nawet te znane z czasów PRL - powiedziała dziennikarka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Protest przed pokazem filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland

Na początku przytoczono wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, w tym Jarosława Kaczyńskiego. Działacze partii rządzącej ostro krytykowali obraz Agnieszki Holland, jednocześnie przyznawali, że go nie widzieli. W opinii Błażeja Pobożego, podsekretarza stanu w MSWiA, wystarczy widzieć trailer, żeby zrecenzować film.

W materiale znalazła się też wypowiedź Donalda Tuska, który stwierdził, że politycy PiS są "dziwakami", ponieważ wyrażają swoje opinie o czymś, czego nawet nie widzieli.

Widzom przedstawiono też spot z Zbigniewem Ziobro, który porównuje obraz Agnieszki Holland do "propagandy hitlerowskiej". Później zacytowano prezydenta Andrzeja Dudę, który w trakcie telewizyjnego wywiadu rzucił znamiennym "tylko świnie siedzą w kinie".

- Trudno powiedzieć, czy chodziło widownię i jury w Wenecji, gdzie film dostał nagrodę specjalną, czy bardziej o widownię polskich kin - ironizował Knapik.

O komentarz do całej sprawy poproszono też twórczynię "Zielonej granicy".

- To film, który jest uczciwy, skomplikowany, ludzki, o ludziach i dla ludzi. Stawia przed nami bardzo trudne pytania. To połączenie rzeczywistego wzburzenia i kampanii wyborczej. Dla tych ludzi wszystko jest politycznym złotem. To jest absolutny cynizm i hipokryzja. Ale z drugiej strony myślę, że ich wkurzyło to, że nie wyszedł ten plan, aby był tylko jeden obraz tej sytuacji - powiedziała Holland.

Pod koniec autor reportażu podsumował, że dyskredytowanie przez PiS "Zielonej granicy" tylko dobrze jej wróży. Wspomniana w materiale "Ida" otrzymała Oscara po tym, gdy władza robiła jej "czary PR" w mediach. Z kolei deprecjonowana Olga Tokarczuk została laureatką Nagrody Nobla.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić