aktualizacja 

Wrócił po latach i nie spokorniał. Szef klubu złamał surowy zakaz

2

Dimitrios Giannakopoulos powrócił do hali, w której na żywo zobaczył mecz Panathinaikosu. Kontrowersyjny szef klubu nie powstrzymał się przed zapaleniem papierosa pomimo wymierzonych w niego aparatów fotograficznych oraz kamer.

Wrócił po latach i nie spokorniał. Szef klubu złamał surowy zakaz
Dimitros Giannakopoulos jest kontrowersyjnym szefem klubu (Wikipedia, Nextdeal)

Dimitros Giannakopoulos jest 49-letnim biznesmenem. Swoją fortunę zawdzięczał w dużym stopniu ojcu Pavlosowi, który był założycielem największej firmy farmaceutycznej w Grecji. Dimitrios został prezesem Vianexu w 2019 roku i od tego czasu oficjalnie kontynuuje dzieło Pavlosa. Zainwestował również pieniądze w branży spożywczej.

Pasją Dimitriosa Giannakopoulosa jest sport. Został prezesem sekcji koszykarskiej w Panathinaikosie. Od początku jego kadencja była wypełniona skandalami. Kibice, oburzeni zachowaniem i decyzjami Greka, potrafili atakować jego prywatną posiadłość.

W tym tygodniu Dimitrios Giannakopoulos pokazał się na meczu Panathinaikosu po dwóch latach przerwy. Postanowił na żywo wspierać drużynę w ćwierćfinale Euroligi, w którym przeciwnikiem Panathinaikosu jest Maccabi Tel Awiw. Po dwóch spotkaniach w serii jest 1:1.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: Zrobiły show na środku ulicy. Kierowcy patrzyli ze zdumieniem

Zniknięcie Greka, z meczów Panathinaikosu, było związane z problemami z prawem i zdrowiem. Po powrocie na honorowe miejsce na trybunie Dimitrios Giannakopoulos pokazał, że nie spokorniał. Tradycyjnie wywołał awanturę i obsztorcował sędziego, z którymi decyzjami się nie zgadzał.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Fotoreporterzy i operatorzy kamer wyłapali również, że Dimitrios Giannakopoulos nie pohamował się przed zapaleniem papierosa w hali. Grecja jest członkiem Unii Europejskiej, palenie w miejscach publicznych jest zabronione, ale kontrowersyjny szef Panathinaikosu nie przejął się zakazem.

Nikt nie zdecydował się zwrócić uwagi krewkiemu biznesmenowi, więc ten raczył się dymem na trybunie. Być może próbował w ten sposób ukoić nerwy związane z powrotem do hali po dwóch latach. Pytanie, czy po głośnym, ale udanym dla zespołu powrocie, stanie się ponownie częstym gościem na meczach

Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić