Amerykanie zaadaptowali Afgańczyka. Rodzinie w końcu udało się połączyć

17

Bahaudin Mujtaba i jego żona zdecydowali się na adopcję chłopca z Afganistanu. Jednak gdy 10-letni Noman miał już przyjechać do nowych opiekunów w USA, kraj został opanowany przez talibów. Teraz rodzinie udało się szczęśliwie połączyć. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.

Amerykanie zaadaptowali Afgańczyka. Rodzinie w końcu udało się połączyć
Bahaudin Mujtaba i jego żona zdecydowali się na adopcję chłopca z Afganistanu. Gdy tylko doszła do skutku, w kraju doszli do władzy talibowie (YouTube, WPLG Local 10)

Bahaudin Mujtaba i jego żona Lisa Marie nie mogą mieć własnych dzieci. Aby spełnić marzenie o rodzicielstwie, mieszkająca na Florydzie para zdecydowała się na adopcję mieszkającego w Afganistanie Nomana.

Adoptowali dziecko z Afganistanu. Wtedy kraj został opanowany przez talibów

Aby zaadoptować chłopca z Afganistanu, para musiała spełnić rygorystyczne wymagania. Małżonkowie nie poddawali się jednak i przez lata cierpliwie wypełniali formalności. Gdy Noman miał już przyjechać do nowych rodziców do USA – z którymi wcześniej kilkakrotnie się spotkał – władzę nad krajem przejęli talibowie.

Czekaliśmy, aż ambasada USA zadzwoni do nas i zaprosi na rozmowę w sprawie wydania wizy dla mojego syna, aby mógł przyjechać do USA – wspominał Bahaudin Mujtaba (9News).
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Nieoczekiwanie pomocną dłoń do rodziców Nomana wyciągnął obywatel USA, który tak jak oni zaadoptował dziecko z Afganistanu. Wiedząc, że talibowie przepuszczają do samolotów osoby z amerykańskimi paszportami, zgodził się zabrać 10-latka, gdy razem ze swoim synem opuszczali pogrążony w chaosie kraj.

(...) W ten sposób mój syn mógł przedostać się przez bramki i przejść na stronę amerykańską. Przejrzeli jego dokumenty i pozwolili mu wejść na lotnisko – relacjonował Bahaudin Mujtaba (9News).

10-latek był świadkiem dramatycznych scen. Chłopca przerażał nie tylko tłok i krzyki, lecz także m.in. strzały. Na szczęście wszyscy szczęśliwie opuścili Afganistan, a Noman spotkał się z ojcem i matką. Na spotkanie wyszli mu także inni członkowie nowej rodziny.

Kiedy przyjechaliśmy na lotnisko, czekałem tam z prezentem dla niego. Przytulaliśmy się mocno, ale tylko przez mniej niż minutę, ponieważ czekali również inni krewni – cieszył się Bahaudin Mujtaba (9News).
Zobacz także: Zobacz też: Tak się mieszka pod rządami talibów. Wstrząsające relacje kobiet
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić