W czerwcu w Petersburgu ma odbyć się Międzynarodowe Forum Ekonomiczne. Wydarzenie jest bojkotowane przez większość zachodniego świata z powodu trwającej wojny w Ukrainie. Według przecieków z Rosji, pojawią się na nim przedstawiciele... Talibanu! Będzie to jednak tylko przysłowiowy kwiatek do kożucha. Czy Rosja chce kupić sobie spokój od talibów oraz zabezpieczyć azjatyckie miękkie podbrzusze?
Talibowie złamali kolejną obietnicę daną kobietom przy przejmowaniu władzy. Wprowadzili odgórny nakaz noszenia burek. To rozwścieczyło wiele mieszkanek Afganistanu, które nie zamierzają stosować się do nowego prawa. Kobiety zebrały się na odwagę i wyszły na ulice.
Spełniła się jedna z największych obaw mieszkanek Afganistanu. Ustanowiony przez talibów rząd, mimo wcześniejszych zapewnień o uszanowaniu równouprawnienia, regularnie ogranicza ich prawa. Teraz zostały zmuszone do założenia burek. Kuriozalne uzasadnienie.
Mohammad Yaqoob zareagował na naloty, jakie na jego ojczyznę miał rzekomo przeprowadzić Pakistan. Minister obrony Afganistanu wygłosił przemówienie, w którym zapowiedział, że nie zamierza tolerować najmniejszych prób "inwazji".
Wbrew przewidywaniom Aleksandra Łukaszenki, wojna Rosji z Ukrainą trwa już ponad miesiąc. Jeden z amerykańskich dzienników wytknął agresorom, że nie docenili przeciwnika. Przypomniano, że analogiczna sytuacja miała już miejsce w nieodległej przeszłości.
Ministrowie zagraniczni siedmiu państw wzięli udział w wydarzeniu, które miało na celu wypracowanie planu pomocy dla Afganistanu. Rolę gospodarza pełnił przedstawiciel Chin. Czy udało się ułożyć skuteczne rozwiązanie dla dotkniętego kryzysem kraju?
Tak jak spodziewało się wiele osób, talibowie zaczęli łamać obietnice, które złożyli na początku rządów – m.in. ograniczyli dziewczętom dostęp do edukacji. Zmiany nie ominęły także urzędników. Teraz będą musieli... zapuścić brody. A to nie koniec.
Z Afganistanu płyną alarmujące doniesienia. Rząd powołany przez talibów regularnie wprowadza kolejne prawa, które drastycznie ograniczają swobody obywateli – zwłaszcza kobiet. Pojawiły się głosy, że nowe władze de facto "cofają" państwo i jego mieszkańców w czasie.
Od czasu opanowania Afganistanu przez talibów osoby, które pragnęły zdobyć wyższe wykształcenie, były zmuszone pożegnać się ze swoimi marzeniami. Teraz władze pozwoliły studentom i studentkom na powrót na uczelnie. Wprowadziły jednak własne zasady.
Do nietypowej sytuacji doszło w trakcie przemówienia rzecznika talibów. Zabiullah Mujahid właśnie przedstawiał zebranym swoje przekonania, gdy za jego plecami wydarzyło się coś, co zmusiło go do ucieczki z podestu. Internauci: "Bóg działa przeciwko tobie".
Setki afgańskich uchodźców, którzy od sierpnia ubiegłego roku przebywają w Abu Zabi, wyszło na ulice i protestowało przeciwko powolnemu tempu działań w sprawie imigracyjnej. Afgańczycy domagają się, by USA szybko rozwiązały kwestię ich statusu uchodźcy.
40-letnia Afganka z prowincji Dżozdżan musiała sprzedać swoje dziecko za zaledwie 100 dolarów, aby zapewnić swojej rodzinie jedzenie na najbliższe miesiące. - Oddałam dziecko z powodu nędzy… nie mogłam się nim opiekować - powiedziała organizacji Save the Children.
Szerokim echem odbiły się wypowiedzi Yasmeeny Ali, która udzieliła wywiadu red. "The Post". Afgańska gwiazda filmów dla dorosłych opowiedziała o zarobkach w tej branży oraz problematycznym podejściu do tej pracy jej rodziny.
Ciężarna nowozelandzka dziennikarka Charlotte Bellis poprosiła o pomoc talibów. Utknęła w Afganistanie, grozi jej śmierć. Własny kraj uniemożliwił jej powrót z powodu restrykcji w związku z COVID-19.
W Afganistanie panuje dramatyczna sytuacja. Głodujące rodziny są zmuszone do dokonywania koszmarnych wyborów. Afgańczycy muszą sprzedawać swoje dzieci i narządy, aby przeżyć.
Yasmeena jest jedyną gwiazdą branży dla dorosłych pochodzącą z Afganistanu. W podcaście opowiedziała o swoim strachu przed talibami, którzy wiedzą o niej naprawdę wiele.
"The New York Times" dotarł do nagrań, na których widać atak drona na niewinnych cywili w stolicy Afganistanu 29 sierpnia 2021 roku. Na chwilę przed atakiem 11-letnie dziecko podbiegło do swojego ojca i wsiadło do jego auta. Wtedy Amerykanie odpalili pocisk Hellfire. Zginęło 10 osób, w tym 7 dzieci. Pentagon przyznał się do "błędu".
W sierpniu, kiedy Afgańczycy rzucili się do ucieczki przed talibami, bojący się o życie swoje i dziecka rodzice przekazali małego Sohaila amerykańskim żołnierzom. Wydawało się, że już nigdy go nie zobaczą. Wydarzył się jednak cud i chłopczyk znowu jest z bliskimi. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.