Twoje dziecko nie chodzi na religię? Dyrektor wzywa na dywanik

1432

Rodzice uczniów jednego z krakowskich liceów, którzy nie uczęszczają na lekcje religii, są proszeni na "dywanik" do dyrektora. - To jest publiczna, świecka szkoła i to jest moja osobista sprawa - mówi "Gazecie Wyborczej" jedna z rozgoryczonych matek. To nie pierwszy kontrowersyjny pomysł dyrektora placówki.

Twoje dziecko nie chodzi na religię? Dyrektor wzywa na dywanik
Dyrektor liceum wzywa na rozmowę rodziców uczniów, którzy nie chcą chodzić na religię (Getty Images, Anneke Schram)

Opiekunowie dowiedzieli się o tym w zeszłym tygodniu na zebraniu szkolnym. Dyrektor XLIV LO w Krakowie poprosił rodziców uczniów pierwszych klas, którzy zrezygnowali z chodzenia na religię, by pojawili się w jego gabinecie. Wiele osób jest tą prośbą oburzonych - donosi "Gazeta Wyborcza".

Na dywanik za niechodzenie na religię

Niektórzy rodzice spotkanie mają już za sobą. Jak relacjonują, dyrektor placówki wypytywał o powód rezygnacji ich dzieci z religii, chciał też wiedzieć, jakiego są wyznania. Oprócz tego poinformował, że wszyscy uczniowie muszą uczestniczyć w uroczystościach kościelnych. Ostatnia miała miejsce z okazji pogrzebu proboszcza katedry wawelskiej ks. Zdzisława Sochackiego.

Oficjalnie religia nie jest dzisiaj przedmiotem obowiązkowym w szkole. Jeśli dziecko chce uczestniczyć w katechezie, jego rodzice muszą złożyć specjalne oświadczenie. Jak jednak podaje "GW", tak naprawdę w wielu polskich szkołąach jest odwrotnie - oświadczenie należy składać, gdy rezygnuje się z religii.

Tak sytuacja wygląda m.in. w XLIV LO w Krakowie. Rodzice świeżo przyjętych do szkoły uczniów otrzymali informację, że w przypadku chęci zwolnienia dziecka z religii muszą osobiście złożyć wniosek u dyrektora.

Jaki wniosek? Ja o nic nie wnioskuję, nie proszę uprzejmie i nie czekam pokornie na zgodę. Moje dziecko nie potrzebuje zgody pana dyrektora, by nie chodzić na religię - powiedział "GW" ojciec jednego z uczniów.
Dyrektor Graniczka postanowił wyjść przed szereg i wprowadzić obowiązkową religię, jeszcze zanim zrobiło to Ministerstwo Edukacji. Jestem przekonana, że wzywanie rodziców do siebie na dywanik miało zniechęcić ich do rezygnacji z tego przedmiotu - stwierdziła mama innego ucznia.

Dyrektor liceum nie chciał komentować sprawy. "Gazeta Wyborcza" zwróciła się z prośbą o komentarz do małopolskiej kurator oświaty Barbarę Nowak, która znana jest ze swoich konserwatywnych poglądów. Jak na razie nie uzyskano odpowiedzi.

Pogadanki antyaborcyjne i warty pod krzyżem

Jak się okazuje, to nie pierwsze kontrowersyjne działanie dyrektora Mariusza Graniczki. W ubiegłym roku "GW" informowała o zorganizowanym przez niego w szkole spotkaniu z działaczem antyaborcyjnym. Aktywista przekonywał uczniów, że "ciąża nigdy nie zagraża życiu matki" i wyświetlał drastyczne filmiki. Dyrektor nigdy nie poniósł za to żadnych konsekwencji.

Innym razem dyrektor XLIV LO w Krakowie zorganizował warty uczniów i rodziców pod krzyżem katyńskim przy kościele św. Idziego w Krakowie. Graniczka chciał, by trwały one całą dobę. Warty skończyły się po niecałych dwóch tygodniach, gdy zbuntowali się rodzice.

Zobacz także: Coraz mniej uczniów na religii? Rzecznik Episkopatu odpowiada
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić