Ile zarabiają duchowni w Polsce? Te kwoty wbijają w fotel

185

Coraz częściej słyszy się o księżach, którzy jeżdżą najnowszymi mercedesami czy biskupach, którzy mają wille z... danielami w ogrodzie. Okazuje się, że to prawdziwi biznesmeni. Zygmunt Solorz zaproponował hierarchom wspólny biznes, w zamian za 7 proc. od cyfrowej tacy. Padła wówczas zawrotna kwota 17 miliardów dochodów kościelnych rocznie. Ile zatem zarabia hierarcha kościelny w naszym kraju?

Ile zarabiają duchowni w Polsce? Te kwoty wbijają w fotel
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

Zarobki Kościoła od lat budzą ogromne emocje. Ofiary z parafii, datki na kościół, opłaty za sakramenty. I to niemałe! 2-3 mld zł – przychód z tacy, 3-4 mld zł – pogrzeby, śluby i inne usługi, ok. 3 mld zł – najem i dzierżawa nieruchomości, 3-5 mld zł. Do tego 2 mld z budżetu państwa. Łącznie daje to zawrotną sumę 17 miliardów złotych. Takie dane udostępnił "Newsweek".

Warto zaznaczyć, że duchowni to grupa, której nie kontroluje żadna władza świecka. Stąd też tą grupą społeczną zaczęły interesować się rekiny biznesu.

Księża najlepszymi biznesmenami

Potencjał na robienie interesów w Kościele znalazł jeden z najbogatszych ludzi w Polsce - Zygmunt Solorz-Żak. Zaproponował hierarchom wspólny biznes w zamian za 7 procent od cyfrowej tacy.

Dobić targu chciał m.in. kard. Dziwisz i Nycz, a także prymas Wojciech Polak. Sprzeciwiły się jednakże "doły", m.in. proboszczowie parafii. Mówi się, że rzekomo przestraszyli się jawności swoich wpływów.

Kłamstwa ws. zarobków?

Kardynał Nycz deklaruje, że zarabia 2,7 tys. zł. miesięcznie, jak pisze "Oko.press".

Nie chcę się wypowiadać za innych, bo do tego nie mam prawa. Nie ma czego ukrywać. Niektórzy biskupi się niepotrzebnie krępują, a przecież nie mają czego. Jednak jeśli jeden, czy drugi biskup powie o wysokości swoich zarobków, to jest to podawane przez wszystkie media - zauważa kardynał, jak podaje "WP.pl".

To oficjalna wersja. Należy w to wliczyć jeszcze m.in. koperty za wygłoszenie rekolekcji, a nawet od organizatorów pielgrzymki, na którą biskupi zgodzą się pojechać. Znajdują się tam kwoty rzędu 30 tys. złotych. Dodatkowo bierzmowania. Każde bierzmowanie to 1-1,5 tys. dla potencjalnego biskupa, który rocznie ma ich 30-40. Z samych posług wychodzi więc 70 tys. złotych, jak podał w marcu 2018 portal WP.

Z takich pieniędzy da się pożyć. Nic zatem dziwnego, że abp. Sławoj Leszek Głódź w parku otaczającym jego rezydencję hoduje daniele. On jednak dodatkowo dostaje olbrzymią emeryturę generalską.

Całkiem nieźle radzą sobie też "zwykli" księża. Na ich pensję składa się m.in. zamożność parafian oraz liczba odprawionych sakramentów. Portal "SuperBiz" jakiś czas temu przekazał informację, że zgodnie z Instytutem Statystyki Kościoła Katolickiego "w Polsce jest ok. 10 tys. parafii, w których posługę pełni 21 tys. księży, co daje nam ok. 2 kapłanów na parafię". Przynajmniej takich informacji dostarczył w swoim raporcie Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Co to oznacza? Że co miesiąc księża mogą otrzymywać nawet kilkanaście tysięcy złotych w samych datkach w zależności od parafii i ilości wiernych.

Przepływy finansowe w Kościele są więc pokaźne. Jak mawia stare przysłowie, "kto ma księdza w rodzinie, tego bieda ominie".

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić