Zasnęła w Bolcie. Obudziła się na parkingu. "Dotykał mnie po pośladkach"

171

Na profilu społecznościowym aplikacji Bolt pojawiła się wstrząsająca relacja pewnej młodej kobiety. Mieszkanka Warszawy twierdzi, że zasnęła w "taksówce" firmy przewozowej w drodze do domu. Gdy się obudziła, auto stało na opustoszałym parkingu, a kierowca "przekraczał granice jej nietykalności cielesnej".

Zasnęła w Bolcie. Obudziła się na parkingu. "Dotykał mnie po pośladkach"
Mieszkanka Warszawy twierdzi, że była molestowana w Bolcie (Getty Images, Facebook)

We wtorek na profilu aplikacji Bolt, służącej do zamawiania przejazdów po mieście, pojawiła się szokująca relacja jednej z klientek firmy. Kobieta twierdzi, że kierowca molestował ją seksualnie.

Molestowanie w Bolcie?

Jak opowiada młoda mieszkanka Warszawy, zamówiła Bolta w poniedziałek w nocy, by zawiózł ją do domu na Woli ze spotkania ze znajomymi. Przejazd tą trasą o tej porze zajmuje zwykle kilka minut.

Kobieta zasnęła w samochodzie. Obudziła się godzinę później, samochód stał na nieznanym jej, opustoszałym parkingu, z wyłączonym silnikiem i zapalonym światłem w kabinie. Kierowca miał siedzieć obok niej, na siedzeniu pasażera.

Śniło mi się, że mówi do mnie jakiś męski głos i dotyka mnie po pośladkach. Gdy się obudziłam, okazało się, że to nie był sen - napisała kobieta.

Klientka Bolta była przerażona i jednocześnie wściekła. Zagroziła mężczyźnie policją i zażądała, żeby zawiózł ją do domu.

Patrzył na mnie jak jakiś psychol, we mnie rosła frustracja, a on tylko mówił "AJM SORI" - I’m sorry do cholery?! I myślał, że co? Wrócę do domu i zapomnę o tym? Cały czas czuję tę jego rękę, widzę jego twarz, jak zamykam oczy i słyszę jego głos, czuję obrzydzenie do niego, do Was jako do firmy Bolt i co najgorsze do siebie - czytamy w relacji kobiety.

Kierowca w końcu odwiózł klientkę do miejsca jej zamieszkania. Autorka posta udostępniła w sieci zdjęcie trasy, zrzut ekranu z mapy miejsca, do którego została wywieziona oraz imię i tablice rejestracyjne kierowcy. Sprawę zgłosiła w aplikacji Bolt, a w odpowiedzi firma miała... zwrócić jej na konto kwotę przejazdu.

Nie jestem jedyna, takich historii są setki! Co zamierzacie z tym zrobić?! Kiedy zaczniecie weryfikować swoich przedstawicieli? - mieszkanka Warszawy napisała na końcu posta.

Oświadczenie Bolta

Dziennikarze "Faktu" postanowili napisać w tej sprawie do przedstawicieli firmy. Bolt w odpowiedzi poinformował, że poważnie traktuje tego typu zarzuty i wyciąga odpowiednie konsekwencje wobec swoich kierowców.

Nasz zespół odpowiada na wszystkie zgłoszenia przesyłane w aplikacji, blokuje kierowcę na platformie Bolt, tak by nie mógł realizować już przejazdów oraz bada każdą zaistniałą sytuację. Współpracujemy z Policją przy każdej sprawie, zapewniając, żeby osoby odpowiedzialne poniosły konsekwencje.
Zobacz także: Zostawił auto z otwartymi szybami. Nagranie kierowcy po śnieżycy w USA
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić