Wypadek w Jamnicy. Sebastian, Norbert i Artur jeszcze nie wiedzą, kto będzie się nimi opiekował

9

Potworny wypadek w Jamnicy wstrząsnął całą Polską. Pijany kierowca wjechał w jadące z naprzeciwka auto, którym podróżowało młode małżeństwo z 2,5-letnim dzieckiem. Rodzice Sebastianka zginęli na miejscu, chłopiec przeżył. Teraz sąd zdecyduje, kto będzie opiekował się dzieckiem i jego braćmi.

Wypadek w Jamnicy. Sebastian, Norbert i Artur jeszcze nie wiedzą, kto będzie się nimi opiekował
Koszmarny wypadek w Jamnicy wstrząsnął całą Polską. (zrzutka.pl)

W sobotę 3 lipca ok. godz. 15 na drodze wojewódzkiej nr 871 w okolicach Stalowej Woli w woj. podkarpackim doszło do niewyobrażalnej tragedii. Pijany 37-latek wjechał w jadące z naprzeciwka auto, którym podróżowało małżeństwo z 2,5-rocznym synkiem. 37-letnia Marzena i 39-letni Mariusz zginęli na miejscu. Chłopczyk przeżył.

Media obiegło poruszające zdjęcie, zrobione dziennikarza "Echa Dnia", na którym widać jak strażak, niesie w ramionach 2,5-letniego Sebastianka. Jak informuje "Super Express", po wypadku chłopiec trafił do szpitala, okazało się, że ma złamaną nogę. We wtorek 6 lipca sąd ma zadecydować, kto będzie opiekował się chłopcem i jego dwoma starszymi braćmi.

Młode małżeństwo pochodzące z Przędzla w województwie podkarpackim osierociło trzech synów - 2,5-letniego Sebastianka, 8-letniego Norberta i 9-letniego Artura. Po wypadku dziećmi zajęli się ich dziadkowie.

Chcieliśmy wystąpić o formalną opiekę nad chłopcami, ale nasz wiek na to nie pozwala. Wystąpi o to brat Marzeny, a wujek dzieci. Dobrze by było, aby chłopcy mieszkali razem w domu, w którym do tej pory żyli z rodzicami. Może to choć trochę ukoi ich traumę - mówią w rozmowie z "Super Expressem".

Sprawca wypadku Grzegorz G. w poniedziałek 5 lipca usłyszał zarzuty. 37-latek oskarżony jest o spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu, którego następstwem była śmierć dwóch osób oraz kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Grzegorz G. był pijany w momencie zdarzenia. Miał 1,6 promila alkoholu we krwi. W kwietniu stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości.

Jak poinformował prokurator Adam Cierpiatka z Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli, 37-letni mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Zobacz także: WP News wydanie 05.07, godzina 16:50
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić