Neonazista otrzymał order odwagi. "Za sukcesy w denazyfikacji"

Jak opisuje organizacja "Północno-Słowiańska Społeczność" na rosyjskim portalu społecznościowym, "kozak Michaił "Pitbull" Turkanow został "kawalerem Orderu Odwagi". Ruch opublikował również zdjęcie, na którym widać Turkanowa z szewronem z pitbullem i orderem.

Czytaj także: Gorzka tyrada Girkina. "Stoimy w bagnie i czekamy na bóg wie co"

Opozycyjny rosyjski dziennikarz Andriej Zacharow przypomina, że w 2004 roku Turkanow został zatrzymany przez policję na koncercie prawicowej grupy Position. Wówczas rosyjska milicja zwróciła uwagę, że ma liczne nazistowskie tatuaże na ciele.

Tatuaż w postaci swastyki na prawym ramieniu, znak białego bractwa, krzyż celtycki na lewym ramieniu, A.C.A.B [hasło polityczne, związane z osobami, które sprzeciwiają się policji - przyp. red.], dwie ósemki na prawym przedramieniu, liczba 14 w słońcu na prawym nadgarstku [14.88 - czołowe liczby nazistów] - czytamy w opisie.

Czytaj także: Polska motoryzacja czasów PRL-u. Czy pamiętasz te "dostawczaki" i ciężarówki?

Wcześniej Turkanow był również zawodnikiem MMA. W 2019 roku po walce na turnieju "Noc na Łubiance" został ukarany przez moskiewską policję grzywną za publiczne eksponowanie nazistowskich symboli. - To, że Hitler użył starożytnego symbolu, nic nie znaczy. [...] Moje tatuaże to moja sprawa. Niczego nie promuję i nie wykrzykuję żadnych haseł - usprawiedliwiał się wówczas Turkanow.

Portal sport24.ru opisuje, że w 2011 roku Michaił Turkanow otrzymał przydomek Pitbull i stał się jedną z pierwszych osób w rosyjskojęzycznym segmencie internetu, która "dokonała przełomu w walkach transmitowanych na YouTube", a walki z jego udziałem zgromadziły miliony wyświetleń.

Czytaj także: Rosyjski deputowany mówił, że pojedzie na wojnę. "Uciekł z pociągu"

Przez Turkanowowa w Rosji powstał ruch nielegalnych walk Striełka, w którym amatorzy bili się ze sobą na piasku. W 2012 roku Turkanow trafił do więzienia na 5 lat, skąd wyszedł w 2017 roku.

W kontekście uhonorowania nazisty orderem przypomnijmy: Rosja usprawiedliwiała swój atak na Ukrainę rzekomą potrzebą "denazyfikacji". To się dopiero nazywa hipokryzja.