Słowa Bidena odbiły się szerokim echem. Poprawił notowania Trumpa
Po kontrowersyjnej wypowiedzi prezydenta Joe Bidena bukmacherzy zwiększyli szanse Donalda Trumpa na zwycięstwo w nadchodzących wyborach – informuje amerykański tygodnik "Newsweek". Republikanie oskarżają Bidena o nazwanie zwolenników Trumpa "śmieciami".
Prezydent Joe Biden
Według "Newsweeka", reakcja bukmacherów jest efektem słów Bidena podczas wideokonferencji z latynoską organizacją Voto Latino. Prezydent odniósł się do wypowiedzi prawicowego komika Tony'ego Hinchcliffe'a, który na wiecu wyborczym Trumpa w Nowym Jorku nazwał Portoryko, terytorium USA, "wyspą śmieci".
Jedyne śmieci, jakie widzę, to jego zwolennicy. Demonizowanie przez niego Latynosów jest nieakceptowalne moralnie. Jest to sprzeczne z duchem Ameryki. Jest to całkowicie sprzeczne z tym wszystkim, co robimy i wszystkim, czym jesteśmy – powiedział Biden, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Wypowiedź ta wywołała silną krytykę ze strony Republikanów. "On mówi o zwykłych Amerykanach, którzy kochają swój kraj" skomentował senator Marco Rubio. Karoline Leavitt, rzeczniczka komitetu wyborczego Trumpa, stwierdziła z kolei, że "Joe Biden i Kamala Harris nie tylko nienawidzą prezydenta Trumpa, ale gardzą też dziesiątkami milionów Amerykanów, którzy go wspierają".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matecki straci immunitet? Bodnar: Poczekajmy, zobaczymy
Joe Biden sprostował własną wypowiedź
We wtorek wieczorem Biden sprostował swoją wypowiedź na platformie X, zaznaczając, że określenie "śmieci" odnosiło się do nienawistnej retoryki wobec Portorykańczyków, a nie do wyborców Trumpa.
Dzisiaj rano nazwałem pełną nienawiści retorykę na temat Portoryko, którą wypowiedział zwolennik Trumpa na wiecu w Madison Square Garden, śmieciami — to jedyne słowo, jakie przychodzi mi do głowy, by ją opisać. Jego demonizowanie Latynosów jest nie do przyjęcia. To wszystko, co chciałem powiedzieć. Komentarze na tym wiecu nie odzwierciedlają tego, kim jesteśmy jako naród - napisał Joe Biden.
Zmiana nastrojów politycznych wpłynęła na szacunki bukmacherów dotyczące wyniku wyborów. Według "Newsweeka", firmy Bet365 i Paddy Power zwiększyły stawki na zwycięstwo Trumpa. W listopadzie szacowały jego szanse na 66,7 proc., obecnie na odpowiednio 67,7 proc. i 69,2 proc.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. Ostatnie sondaże wskazują na wyrównaną walkę pomiędzy Donaldem Trumpem a Kamalą Harris.
