Amerykańscy politycy apelują do Kanady. Wszystko przez dym z pożarów

• Dym z pożarów w Kanadzie wpływa na jakość powietrza w USA.
• Amerykańscy kongresmeni wysłali list do ambasady Kanady.
• Kanadyjski rząd obiecuje odpowiedź i działania.

Jak informuje BBC, dym z pożarów lasów w Kanadzie dociera do Stanów Zjednoczonych, wpływając na jakość powietrza i utrudniając codzienne życie mieszkańców. Sześciu członków Kongresu USA wystosowało list do ambasady Kanady, wyrażając zaniepokojenie sytuacją.

W liście, podpisanym przez m.in. Toma Tiffany'ego i Glenna Grothmana, kongresmeni pytają o plany Kanady dotyczące ograniczenia pożarów i dymu. Podkreślają, że ich wyborcy mają trudności z oddychaniem i spędzaniem czasu na świeżym powietrzu.

Pisząc w imieniu naszych wyborców, którzy muszą zmagać się z duszącym dymem z kanadyjskich pożarów, chcemy wiedzieć, jakie działania podejmie wasz rząd, aby złagodzić skutki pożarów i dymu, który dociera na południe – napisali do ambasador Kirsten Hillman.

Rzeczniczka ambasady Kanady w Waszyngtonie, Tarryn Elliott, potwierdziła, że list został odebrany i przekazany odpowiednim agencjom. Podkreśliła, że Kanada traktuje problem pożarów bardzo poważnie i planuje odpowiedzieć na apel. "Odpowiemy w stosownym czasie" – powiedziała.

Kanada co roku zmaga się z pożarami lasów. W 2023 r. był to najgorszy rok w historii, z ośmioma ofiarami śmiertelnymi i obszarem większym niż Anglia objętym pożarami. W tym roku odnotowano już 2,672 pożary. W 2023 r. 93 proc. pożarów w Kanadzie było spowodowanych uderzeniami piorunów.

Naukowcy łączą pogarszające się sezony pożarowe ze zmianami klimatycznymi, które szczególnie dotykają Kanadę. Kraj ten ociepla się dwukrotnie szybciej niż średnia globalna, a jego region arktyczny trzykrotnie szybciej.