Kto pójdzie do wojska w trakcie wojny? Wyjaśniono procedury i wyjątki

W obliczu napięć międzynarodowych coraz więcej osób zastanawia się nad możliwością otrzymania karty mobilizacyjnej. Jak informuje "Business Insider", mobilizacja może być powszechna lub częściowa, obejmując konkretne województwa, powiaty lub jednostki wojskowe. Oznacza to, że w jednym regionie karty mogą być wydawane, podczas gdy w innym nie.

Zgodnie z Ustawą o obronie ojczyzny, z mobilizacji mogą być wyłączeni m.in. posłowie, senatorowie, radni oraz osoby zajmujące kierownicze stanowiska w państwie. Wykluczeniu podlegają także pracownicy instytucji kluczowych dla bezpieczeństwa kraju, takich jak NBP, CBA, ABW czy media publiczne, które w czasie kryzysu pełnią ważne funkcje informacyjne.

Czytaj więcej: "Masakra". Nagranie z ZOO w Łodzi. Orangutany cierpiały przez człowieka

Pracownicy firm zbrojeniowych oraz przedsiębiorstw współpracujących z armią również mogą być wyłączeni z mobilizacji. Państwo w czasie wojny potrzebuje specjalistów do utrzymania infrastruktury, produkcji broni i zaopatrzenia wojska.

Osoby, które otrzymają kartę mobilizacyjną, są zobowiązane do jej przyjęcia i stawienia się w wyznaczonym terminie. Unikanie odbioru karty lub niezgłoszenie zmiany miejsca pobytu może skutkować surowymi karami, w tym pozbawieniem wolności "na czas nie krótszy od 3 lat".

Czytaj więcej: Cała Polska zobaczyła, co zrobił na drodze. Taką opinię miał sołtys Kątów Rybackich

Mobilizacji w pierwszej kolejności podlegają żołnierze rezerwy pasywnej z nadanym przydziałem mobilizacyjnym. Osoby bez wcześniejszego doświadczenia wojskowego są mniej prawdopodobne do powołania na początku konfliktu, choć armia szkoli obecnie specjalistów z różnych dziedzin, takich jak operatorzy dronów, lekarze czy specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa.

Przebieg mobilizacji w dużej mierze zależy od decyzji politycznych oraz konkretnej sytuacji kryzysowej, w jakiej może znaleźć się Polska. Wojskowi podkreślają, że wiele kwestii wyjdzie na jaw w praktyce, mając jednak nadzieję, że pozostaną one jedynie teoretycznymi rozważaniami.

W 2024 roku wezwanie na kwalifikację wojskową dostało około 230 tys. osób. Ponadto opublikowano listę 20 zawodów szczególnie pożądanych w polskiej armii.

• piloci statków powietrznych i personel pokrewny,
• piloci bezzałogowych statków powietrznych,
• operatorzy urządzeń energetycznych,
• technicy teleinformatyki,
• operatorzy sieci komputerowych,
• kierowcy autobusów,
• motorniczowie tramwajów,
• maszyniści,
• tłumacze,
• kierowcy samochodów ciężarowych,
• ratownicy medyczni
• nurkowie,
• operatorzy sprzętu do robót ziemnych i urządzeń pokrewnych,
• skoczkowie spadochronowi,
• inżynierowie teleinformatyki oraz inżynierowie systemów i sieci komputerowych,
• średni personel do spraw zdrowia gdzie indziej niesklasyfikowany,
• technicy nawigacji morskiej,
• nawigatorzy lotniczy,
• stermotorzyści żeglugi śródlądowej,
• operatorzy maszyn i urządzeń dźwigowo-transportowych i pokrewni.

Polskie Siły Zbrojne różnymi sposobami zachęcają do wstąpienia w szeregi armii. Kuszą zarobkami, gdzie wynagrodzenie zasadnicze w przypadku żołnierzy szeregowych wynosi od 6000 złotych. Oferują mieszkania służbowe, miejsca w internacie lub comiesięczne świadczenie mieszkaniowe w wysokości od 480 do 1500 złotych. Dają też możliwość kształcenia i rozwoju, oferując różnego rodzaju kursy i szkolenia.

Czytaj więcej: "Przygotowywane jest miejsce pochówku". Watykan szykuje się na najgorsze