Wiele informacji, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Zatrzymanym jest pracownik jednej z rosyjskich firm zbrojeniowych. Oskarżono go o to, że planował ujawnić poufne informacje, które pozyskiwał w ramach wykonywania swoich obowiązków zawodowych. Podejrzany zamierzał przekazać dane dotyczące zarówno produkcji, jak i lokalizacji kluczowych obiektów infrastruktury, jakimi są m.in. elektrownie.
Zatrzymano cennego informatora?
Jak twierdzi portal Służby w Akcji, zatrzymany liczył na uzyskanie azylu politycznego w Polsce. To oznacza, że mógł mieć daleko idące powiązania ze służbami wywiadowczymi naszego kraju. Podczas przesłuchania miał się przyznać, że to on zainicjował i podtrzymywał kontakt z polskim wywiadem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
FSB zdecydowała się wszcząć przeciwko zatrzymanemu sprawę karną. To może zakończyć się poważnymi skutkami prawnymi.
Polskie MSZ uspokaja
Polskie MSZ uspokaja, że każdą informację przekazaną przez FSB trzeba najpierw zweryfikować. A w tej chwili nic nie wskazuje na to, żeby zatrzymanie polskiego szpiega w ogóle miało miejsce.
Rosja jest państwem agresorem, a Putin jest ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Zatem jakiekolwiek informacje, podawane przez stronę rosyjską w sytuacji, kiedy my czynimy wszelkie możliwe starania, żeby wspierać Ukrainę na płaszczyźnie gospodarczej, społecznej czy zbrojnej, należy uznać za fejknjus - powiedział w rozmowie z Onetem Andrzej Szejna, wiceminister spraw zagranicznych.
W wyniku czynności operacyjno-rozpoznawczych udokumentowano nielegalne działania figuranta, mające na celu zebranie informacji o wielkości produkcji przedsiębiorstwa w ramach zamówienia obronnego państwa, o których dowiedział się w trakcie wykonywania czynności służbowych - przekazało FSB mediom.
Czytaj także: Były szef CIA wie, co zrobi Rosja. "Musimy działać"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
