Zamieszka w swoim mieszkaniu z obcymi ludźmi. Tak zadecydował komornik

Małżeństwo pani Anety nie było łatwe. - Na początku było spokojnie, potem mąż zaczął sięgać po alkohol, coraz częściej robił się agresywny — wspomina kobieta, którą z kamerami odwiedziła telewizja "Polsat".

Mimo rozwodu i rozdzielności majątkowej, kłopoty finansowe męża wciąż mają wpływ na życie rodziny. Okazało się, że mężczyzna zaciągał kredyty bez wiedzy żony, co doprowadziło do zadłużenia mieszkania. Pani Aneta wspomina liczne wizyty windykatorów, którzy pojawiali się w ich domu.

Przeczytaj też: Czytelnik zbulwersowany. Przysłał zdjęcie z Lidla. "Strasznie mnie męczy"

Obecnie największym zagrożeniem dla pani Anety i jej dzieci jest decyzja komornika, który zamierza zlicytować połowę mieszkania należącą do byłego męża. - To był dla mnie szok, myślałam, że to są żarty — opowiada kobieta.

Jak podaje "Polsat", przeworski komornik, który prowadzi sprawę, twierdzi, że działa zgodnie z prawem i na wniosek wierzyciela. Jednak sytuacja budzi wątpliwości nie tylko u pani Anety, ale także u jej sąsiadów i lokalnej społeczności.

Ja sobie tego nie wyobrażam: jest pani Aneta z dwójką dzieci i przyjdzie tu pan Iksiński. Jak rozgraniczyć tę połowę mieszkania? — pyta Sylwester Szpytma, prezes spółdzielni mieszkaniowej.

Pani Aneta zastanawia się, jakie możliwości ma, by uratować swoje mieszkanie przed licytacją. Eksperci wskazują, że w pewnych okolicznościach może wziąć w niej udział i próbować odzyskać swoją część nieruchomości.

W licytacji nieruchomości nie mogą wziąć udziału: dłużnik, komornik, ich małżonkowie, rodzice, dzieci. Z tego przepisu wynika, że była żona może wziąć udział w tej licytacji. W takiej kwestii można zwrócić się do sądu z zapytaniem, czy widzi jakieś przeszkody w uczestniczeniu w licytacji. Pani Aneta, jeżeli sama ma wierzytelność wobec dłużnika (dług alimentacyjny – red.), to może złożyć wniosek i być również wierzycielem w tym postępowaniu — wyjaśnia "Polsatowi" Przemysław Małecki, rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej.

Przeczytaj też: Trwają poszukiwania 14-letniej Gai. Mama zaginionej: "Boję się o jej życie"

Przyszłość pani Anety i jej dzieci zależy teraz od rozstrzygnięć sądowych oraz od tego, czy uda się znaleźć rozwiązanie, które ochroni ich przed koniecznością dzielenia mieszkania z obcymi.

Nie wiem, co mi wrzesień przyniesie, bo jak mnie zlicytują i ktoś będzie ze mną dzielił mieszkanie, to ja nie wyobrażam sobie tego — mówi z niepokojem kobieta.