Aktor "Tańczącego z Wilkami" zatrzymany. Miał wykorzystywać nastolatki
Nathan Lee Chasing Horse został zatrzymany przez policję. SWAT zrobiło nalot na jego dom w Vegas, w którym rdzenny Amerykanin mieszka ze swoimi pięcioma żonami. Lista zarzutów wobec niego jest długa - mowa o wykorzystywaniu seksualnym i handlu ludźmi.
Były aktor ma dziś 46 lat i jest założycielem seks-sekty
Chasing Horse jest uważany za przywódcę sekty o nazwie "The Cricle". 46-letni dziś mężczyzna jest oskarżany o handel ludźmi, napaść seksualną na małoletnią i wykorzystywanie dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk kontra Nawrocki. Polacy wybrali ulubieńca
Znany z roli młodego członka plemienia Siuksów w filmie Kevina Costnera z 1990 roku, były aktor został zatrzymany po wielomiesięcznym dochodzeniu. Zdaniem śledczych miał znęcać się nad przynajmniej sześcioma ofiarami.
Międzystanowe łamanie prawa
Proceder prowadzony przez Nathana mógł trwać nawet 20 lat i miał miejsce na terenie różnych stanów - Montany, Dakoty Południowej i Nevady.
Chasing Horse przedstaiwł się jako "medyk" i "święta osoba" po czym wykorzystywał swoich zwolenników.
Nathan Chasing Horse wielokrotnie wykorzystywał tradycje duchowe i system wierzeń jako narzędzie do napaści seksualnych na młode dziewczęta - można przeczytać w akcie oskarżenia.
Wyznawcy sekty "The Circle", prowadzonej przez mężczyznę, oddawali mu swoje córki na żony. Jedna z nich podczas takiego "ofiarowania" miała mieć 15 lat, inna poślubiła go w wieku 16 lat. To jednak nie koniec. Chasing Horse miał zajmować się prostytucją tych dziewcząt - oferował seks z nimi innym mężczyznom, którzy mieli mu płacić. Najmłodsza z ofiar miała mieć 13 lat. Chasing Horse miał też nagrywać napaści seksualne, jakich sam się dopuszczał na nieletnich dziewczynach. W 2015 roku handel ludźmi był przyczyną jego wydalenia z rezerwatu Fort Peck w Montanie.
W zatrzymaniu byłego aktora pomógł fakt, że prokuratorzy w całym kraju zaczęli większą uwagę zwracać na przestępstwa z wykorzystaniem nieletnich rdzennych Amerykanów.
