Piotr Kupicha o swoim stanie zdrowia. Nie wrócił do pełnej sprawności
Piotr Kupicha to muzyk, który od lat występuje na scenie. Zasłynął dzięki występom z zespołem Feel, którego jest liderem. W tym roku kapela obchodzi jubileusz. Gwiazdor wyznał, w jakim stanie wystąpi na scenie. Niedawno doznał urazu.
Piotr Kupicha o swoim stanie zdrowia. Nie wrócił do pełnej sprawności
Piotr Kupicha udzielił wywiadu, w którym opowiedział o swoim stanie zdrowia. Jakiś czas temu lider zespołu Feel doznał kontuzji. Gwiazdor musiał przejść operację. W sieci pokazał zdjęcia i nagrania swojej nogi w gipsie.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Wokalista od lat występuje na scenie. Zespół Feel powstał w 2005 roku i do dziś cała Polska nuci przeboje takie jak "Pokaż na co cię stać" czy "Jak anioła głos". Muzycy w tym roku podsumowują 15 lat działalności kapeli.
Niestety nad Piotrem Kupichą zawisły czarne chmury. W sieci pokazał zdjęcia i nagrania ze szpitala. Musiał przejść operację na ścięgno Achillesa. Po zdarzeniu pokazywał się z kulami, dlatego zmartwieni fani zaczęli dopytywać, co stało się gwiazdorowi.
Na liczne pytania, po co mi te "kule"? Achilles piłki nożnej ze mnie żaden, więc ścięgno naderwane. Pacjent będzie żył. Pozdrawiam, widzimy się na koncertach - pisał w mediach społecznościowych jakiś czas temu.
Czytaj także: Nicholas Evans nie żyje. Znany pisarz miał 72 lata
Piotr Kupicha o swoim stanie zdrowia
Po kilku tygodniach leczenia Piotr Kupicha wyznał, jaki jest jego stan zdrowia. Zdradził też, czy publiczność na scenie zobaczy go o kulach, z gipsem, a może w pełnej sprawności.
Niestety, naderwane ścięgno Achillesa wiąże się z siedmiotygodniowym okresem rekonwalescencji. Muszę bardzo uważać na tę nogę. Zgodnie z zaleceniami lekarzy, cały czas chodzę o kulach. Na czas występu w Sopocie postaram się je gdzieś odłożyć, ale będę miał na sobie ortezę - wyznał "Plejadzie".
Kontuzja Piotra Kupichy spowodowana jest grą w piłkę nożną. Muzyk porównał się do... Roberta Lewandowskiego. - Wydawało mi się, że jestem Robertem Lewandowskim, a jednak jeszcze trochę mi brakuje - zażartował.
Na początku myślałem, że nic wielkiego się nie stało i ból zaraz minie. Ale gdy wysłałem lekarzowi zdjęcia mojej nogi, od razu kazał mi przyjechać na operację. Położyłem się w szpitalu i raz-dwa załatwiliśmy sprawę.
