"Zasłaniał im słońce". Zobacz, jak wyglądał Pudzianowski 17 lat temu

Od kilkunastu lat Mariusz Pudzianowski z powodzeniem rywalizuje w oktagonie dla KSW, największej polskiej federacji MMA. Jego receptą na sukces jest ciężka codzienna praca. Dla niego nie ma wyjątków, zarówno w poniedziałek, środę czy niedzielę trzeba zrobić taki sam trening. To zaprowadziło go na sam szczyt.

Możesz przeczytać także: Co za forma. Granerud już o krok od wielkiego rekordu

Zanim Pudzianowskim zaczął spełniać się w sportach walki, przez kilkanaście lat uprawiał kulturystykę. Przez wiele lat był określany najsilniejszym człowiekiem w Europie. W zawodach zadebiutował w 1999 roku. Największe sukcesy zaczął odnosić jednak trzy lata później, gdy został mistrzem świata oraz Europy w Strongman.

W dawnych czasach "Pudzian" nie musiał trzymać diety, a jego sylwetka była wręcz ogromna. W pewnym momencie swojej kariery, Mariusz ważył aż 145 kilogramów! Najdobitniej pokazuje to ostatnie zdjęcie, jakie wojownik wstawił w mediach społecznościowych.

Nadesłane od tej młodej panny a dziś już dorosłej dziewczyny. 15-17 lat temu chyba - napisał w mediach społecznościowych zawodnik KSW.

Czytaj również: Włodarzowi Fame MMA grożono przed walką. O wszystkim opowiedział

Internauci bardzo humorystycznie podeszli do nadesłanego zdjęcia Mariusza Pudzianowskiego. "Jedyny gość, który nie musi napinać mięśni do zdjęcia", "Mariusza znienawidzili plażowicze, bo im słońce zasłaniał", "Najbezpieczniejsza chwila w życiu tej dziewczynki" - to tylko niektóre z komentarzy, które pojawiły się pod zdjęciem.

Mariusz Pudzianowski od dwóch dekad jest jednym z najpopularniejszych sportowców w Polsce. Miłość i charakter do sportu zaszczepił mu jego ojciec Wiesław, który najpierw był sztangistą, a potem trenerem od sportów siłowych.

Możesz przeczytać także: Niespotykana sytuacja w skokach. Wystarczyła jedna próba

Siły na początku za dużo nie było ale charakter do dźwigania był duży aby wygrywać. Jakoś wygrywałem wtedy - wspominał Pudzianowski w mediach społecznościowych.