Ostatnim klubem, który poprowadził w swojej bogatej karierze Orest Lenczyk było Zagłębie Lubin. Szkoleniowcem Miedziowych był w sezonie 2013/2014. Potem wybrał emeryturę i odpoczynek od piłki, w której spędził całe swoje życie. Trenował także m.in. Wisłę Kraków, Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, Widzew Łódź czy GKS Bełchatów.
O śmierci trenera Oresta Lenczyka poinformował na łamach portalu X jego były zawodnik, Łukasz Gikiewicz. Szkoleniowiec miał 81 lat.
Czytaj także: Wpadka eksperta przed Euro 2024. Poniosła go fantazja
Z Wisłą Kraków Lenczyk dwa razy sięgał po tytuł mistrza Polski (1978, 2001), zaś ze Śląskiem Wrocław raz wywalczył tytuł (2012 rok). To ostatni triumf Wojskowych w PKO Ekstraklasie i jeden z najlepszych sezonów w karierze legendarnego trenera. Po odejściu ze Śląska wrócił jeszcze na krótko na ławkę w Lubinie, by przejść na emeryturę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orest Lenczyk słynął nie tylko z nietypowych metod motywacyjnych i treningowych, ale też ze swoich wypowiedzi i wielkiej charyzmy. Do swojej pracy miał duży dystans, który wielu bardzo sobie ceniło. Tak mówił o pracy w piłce dziennikarzom "Super Expressu".
Czasem sobie myślę, że wykonywałem zawód dla idioty. Mogę być tylko spokojny, że rodzina się ze mnie nie śmieje - stwierdził z przekonaniem.
Innym razem zabawnie zareagował na doniesienia o tym, że mógłby starać się o posadę selekcjonera reprezentacji Polski. Dziennikarze dociekali, czy wysłał już swoje CV do PZPN-u. Lenczyk odpadł krótko: "CV to ja mogę wysłać do Bangladeszu czy Singapuru".
Orest Lenczyk urodził się 28 grudnia 1942 roku w Sanoku. Karierę piłkarską zaczynał w miejscowej Sanoczance, potem występował w Stali Sanok, Stomilu Poznań, Ślęzy Wrocław oraz Moto Jelczu Oława. W 1970 roku rozpoczął karierę trenerską i na tym polu miał wybitne osiągnięcia. Najpierw prowadziły kluby z Podkarpacia: Karpaty Krosno i Siarkę Tarnobrzeg.
Zasłynął m.in. pucharowymi występami jako sternik Wisły Kraków czy brawurową pracą w GKS-ie Bełchatów, z którym został wicemistrzem Polski. W Krakowie jego Biała Gwiazda ograła w słynnym dwumeczu hiszpański Real Saragossa, bijąc rywali w pucharze UEFA 4:1 i zwyciężając po dramatycznej serii rzutów karnych. Pierwszy mecz Wisła przegrała 1:4 i skazywano ją na pożarcie.
Mało kto wiedział, że wielką pasją szkoleniowca była muzyka poważna. Miał do siebie wielki dystans, tak mówił dziennikarzom "Piłki Nożnej" o tym, że uchodzi za oryginała. "Może dlatego, że nie brałem i nie biorę lewej kasy, nie piję, nie palę, postrzegany jestem jako dziwak?" - zastanawiał się w swoim stylu Orest Lenczyk, zwany też "Oro Profesoro".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
