Straż Graniczna od blisko tygodnia nie odnotowała żadnego incydentu związanego z próbą nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Czy to oznacza, że reżim Aleksandra Łukaszenki zrezygnował z wysyłania migrantów? - Łukaszenka utrzymuje nas w niepewności - uważa w rozmowie z portalem Gazeta.pl Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Rosyjskie władze cały czas polują na migrantów, którzy siłą są zmuszani do służby w armii. W sylwestra w Petersburgu przeprowadzono łapanki na szeroką skalę, a do aresztu trafiły setki osób. Teraz muszą podpisać umowy z wojskiem, inaczej zostaną deportowani. Taki prezent dostali od Kremla na Nowy Rok.
Dbałość o bezpieczeństwo to kluczowy aspekt polskiej polityki w 2024 roku. Jak informował niemiecki "Bild", powołując się na źródła w polskich służbach, jedna z tureckich linii lotniczych może transportować migrantów do Mińska, a stamtąd na granicę polsko-białoruską. - Teoretycznie wiosna jest dobrym momentem, aby ten ruch zwiększyć, bo chętnych jest cała masa - mówi nam prof. Daniel Boćkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych opublikował na swoim koncie w serwisie X (kiedyś Twitter) nowy post. Jego przedstawiciele poinformowali, że zabezpieczyli dowody, które mają wskazywać na możliwość popełnienia przestępstwa przez posła Prawa i Sprawiedliwości Dariusza Mateckiego. Chodzi o wypowiedź polityka w sprawie migrantów.
Wszyscy pamiętamy dramatyczne sceny, jakie miały miejsce w 2021 roku na granicy polsko-białoruskiej. Migranci wypychani przez Białorusinów próbowali dostać się do naszego kraju. Sytuacja może się niestety powtórzyć, o czym alarmuje niemiecki ekspert Sergiej Sumlenny. Pokazał dowody świadczące o planach Putina i Łukaszenki. - Polsko, przygotuj się na uderzenie - napisał Sumlenny i zwrócił się do Donalda Tuska.
Rosjanie zachowują się bardzo prowokująco wobec swoich sąsiadów. Otwarcie krytykują, grożą, a nawet posuwają się do stosowania środków określanych mianem operacji hybrydowych. Jednym z nich jest wysyłanie migrantów z Afryki i Azji na granice sąsiednich państw. Teraz przy przejściu granicznym z Estonią pojawił się prowokacyjny baner. O co chodzi?
Od 16 października na granicy polsko-niemieckiej prowadzone są intensywne kontrole. Tamtejsze władze postanowiły wreszcie podzielić się statystykami, które prezentują się naprawdę dobrze. Czy to oznacza nadchodzący koniec utrudnień?
Rosjanie znów próbują wykorzystywać migrantów z krajów Azji i Afryki do swoich celów. Tym razem destabilizują sytuację na granicy z Finlandią. Niepokój jest także na granicy rosyjsko-estońskiej. Służby stwierdziły, że Rosjanie posyłają migrantów na przejście na wschodzie kraju. W sieci pojawiają się niepokojące nagrania.
Finlandia zamknęła cztery główne przejścia graniczne z Rosją. Powodem takiej decyzji jest napływ nielegalnych migrantów z krajów trzecich. Podobne kroki rozważają inne państwa. Jest wśród nich Norwegia.
Na granicy polsko-białoruskiej wciąż nie jest spokojnie. Tylko w poniedziałek 13 listopada próbę nielegalnego przekroczenia granicy podjęło 46 cudzoziemców. W ręce polskich służb wpadł także kolejny kurier. Ponadto agresywna grupa cudzoziemców zaatakowała kamieniami służbowe auto strażników.
Policja poinformowała, iż w ścisłym rezerwacie Białowieskiego Parku Narodowego znaleziono rankiem zwłoki młodego mężczyzny. Prawdopodobne, że jest to ciało poszukiwanego migranta z Syrii.
— Nasze kamery w nocy zarejestrowały grupowe przekroczenie granicy — zaalarmowali pogranicznicy w mediach społecznościowych. Na nagraniu widzimy, że tym razem sprawcy byli wyjątkowo uważni, skupieni i... uroczy. ''No i takich przekroczeń nam potrzeba'' — zażartował jeden z komentujących nagranie internautów.
Mimo zbudowania na granicy z Białorusią specjalistycznej zapory, strażnicy graniczni wciąż nie mogą liczyć na spokój. Jak donosi na Facebooku strona "Służby w akcji" w nocy z niedzieli na poniedziałek po białoruskiej stronie zebrała się przeszło setka agresywnych migrantów, którzy rzucali w strażników palącymi się gałęziami i kamieniami. W odpowiedzi polscy pogranicznicy użyli miotaczy gazu.
Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Tuplicach (woj. lubuskie) w dostawczym busie w rejonie granicy z Niemcami odkryli 29 cudzoziemców. Byli zamknięci w części ładunkowej auta. Kierowca porzucił pojazd wraz z uwięzionymi pasażerami.
Działający w ramach wsparcia Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej patrol z Warmińsko-Mazurskiego OSG w lesie przy granicy polsko-litewskiej, ujawnił 13 nielegalnych migrantów. Obywatele Afganistanu i Tadżykistanu przekroczyli granicę pieszo.
Na granicy polsko-białoruskiej funkcjonariusze SG mają pełne ręce roboty. Cudzoziemcy codziennie testują różne taktyki nielegalnego przekroczenia granicy i szukają nowych sposobów ominięcia elektronicznych zabezpieczeń ochrony granicy Polski.
Na granicy polsko-białoruskiej niemal codziennie dochodzi do ataków na Straż Graniczną. To, że kamienie lecą w stronę funkcjonariuszy, nikogo już nie dziwi, ale migranci szukają nowych sposobów, co widać na najnowszym nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych. Tym razem rzucano m.in. tlącymi się gałęziami.
Migranci przebywający po stronie Białorusi codziennie podejmują próbę nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Ponadto w okolicach Mielnika i Dubicz Cerkiewnych polskie służby zostały zaatakowane przez cudzoziemców kamieniami i konarami drzew.