Podczas prac związanych z rozbudową poligonu Nursipalu w południowej Estonii odkryto niemal 2000 pocisków pochodzących z czasów Związku Radzieckiego. Znalezisko obejmuje pociski różnego kalibru, od 37 do 88 mm – informuje Polska Agencja Prasowa.
Polska Agencja Prasowa podaje, że zdaniem ministera spraw zagranicznych Margus Tsahkna wojna w Ukrainie zakończy się jedynie po zmianie podejścia Europejczyków. Jednocześnie podkreślił, że prezydent elekt Donald Trump może okazać się Churchillem naszych czasów.
Militarna agresja na Ukrainę spotęgowała obawy pozostałych sąsiadów Federacji Rosyjskiej. Nie studzą ich kolejne wypowiedzi samego Władimira Putina i jego propagandystów. W jednej z ostatnich agitek na antenie rządowych mediów padła nazwa jednego z krajów NATO. Rosjanie chcieliby go zaatakować rakietami Topol-M.
Rząd Estonii ma rozważać możliwość wysłania wojsk na zachodnią Ukrainę - donosi portal Breaking Defense. Żołnierze mieliby odciążyć Ukraińców i pomóc im lepiej rotować swoje wojska. Doradca prezydenta Estonii ds. bezpieczeństwa narodowego powiedziała jednocześnie, że jej kraj wolałby wykonać taki ruch w ramach pełnej misji NATO.
Łotwa szykuje się na potencjalny atak ze strony Rosji. Jak podaje łotewski publiczny nadawca LSM, żołnierze przystąpili do kopania rowów przeciwczołgowych. Powstają one w ramach pierwszej linii obrony. Zgodnie z zapowiedziami pierwszy, liczący dwadzieścia kilometrów odcinek, ma zostać ukończony w ciągu czterech miesięcy.
W meczu estońskiej Premium Liiga Parnu Vaprus pokonało Nomme United 2:1. Wszystkie gole zdobyli jednak gospodarze, ponieważ Ranet Ristikiv popisał się znakomitym lobem... na bramkę swojej drużyny.
W ostatnim czasie Konstantin Vassiljev mocno podpadł swoim rodakom. 39-latek, który w latach 2014-2019 występował w Polsce, wypowiedział się na temat wojny i nie poparł broniących się Ukraińców. To sprawiło, że trzymający ich stronę Estończycy postanowili zgotować mu prawdziwe piekło.
Dowódca Centrum Wywiadu Estońskich Sił Obronnych pułkownik Ants Kiviselg zwraca uwagę odnośnie kolejnych ruchów armii Władimira Putina. "Rosja może przygotowywać się do dużej ofensywy na Ukrainie na początku lata" - powiedział wojskowy w estońskiej telewizji. Na razie na froncie trwają zacięte walki, ale przełomu nie widać.
Atak Rosji na Ukrainę budzi niesmak na całym świecie. Niestety, "specjalna operacja" Putina nie wszystkich bulwersuje. Patriarcha moskiewski Cyryl otwarcie popiera atak na kraj naszych wschodnich sąsiadów. Od jego słów dystansuje się Estońska Cerkiew Prawosławna.
Flagi Ukrainy na każdym rogu, graffiti szkalujące Rosję i plakaty grożące Putinowi Norymbergą. Estończycy apelują do Zachodu: "gdyby wszystkie kraje zrobiły to samo, wojna już by się skończyła" i odpowiadają czy są gotowi na atak ze strony Putina.
W ostatnich dniach Aleksandr Łukaszenka przeprowadził inspekcję białoruskich wojsk przy granicy z Litwą. Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych nie ma wątpliwości, że chciał w ten sposób wysłać wiadomość krajom bałtyckim i Polsce. Są powody do obaw?
Rosja stanowi zagrożenie dla państw bałtyckich, dlatego nic dziwnego, że te przygotowują się do ewentualnej konfrontacji. Estonia, Łotwa i Litwa będą budowały wspólną linię umocnień. Pierwsze z państw właśnie przeprowadziło ćwiczenia z niszczenia dronów przeciwnika. To pierwsza taka inicjatywa w historii.
Reprezentacja Polski wygrała z Estonią, bo łaski nie robiła. Wygrała i bardzo dobrze, ale katastrofa, jaką jest brak awansu do Euro 2024, nadal jest niestety możliwa.
W czwartek w Warszawie odbył się kluczowy mecz Polska - Estonia w eliminacjach Euro 2024. Czujni kibice szybko zauważyli, że kapitana drużyny - Roberta Lewandowskiego - wyprowadziła na boisko po raz pierwszy w życiu jego starsza córka, Klara. Tata aż pękał z dumy. Sami spójrzcie na to wzruszające zdjęcie.
W czwartek (21 marca) wieczorem reprezentacja Polski zagra pierwszy mecz barażowy do Mistrzostw Europy na Stadionie Narodowym w Warszawie. Rywalem będzie Estonia. Spotkanie z trybun obejrzy kilkadziesiąt tysięcy kibiców. Jaka będzie pogoda? Zapytaliśmy synoptyka z IMGW. Niestety, nie mamy dobrych wieści.
Tomasz Leszczyński mieszka w Estonii. W rozmowie z Onetem podzielił się swoimi doświadczeniami z życia z dala od Polski. Zwrócił uwagę na specyficzną sytuację demograficzną kraju, gdzie rosyjskojęzyczna mniejszość stanowi około jednej czwartej populacji. Mimo to estońskie władze utrzymują stanowczą politykę antyrosyjską.
Litwa i Estonia zaapelowały o bardziej zdecydowane działania wobec Kremla. Wskazują, że pakiet unijnych sankcji jest niewystarczający i wskazują na konieczność szybkiego przejęcia zamrożonych rosyjskich aktywów.