Do Europy trafiły wadliwe produkty, potrzebne do walki z pandemią koronawirusa. Jak podaje BBC, władze Hiszpanii, Turcji oraz Holandii odrzuciły tysiące zestawów testowych i masek, które okazały się być poniżej standardu lub wadliwych.
Hiszpański rząd poinformował o dziesiątkach tysięcy wadliwych zestawach testowych. Około 60 tys. testów miało nieprawidłowo diagnozować pacjentów podczas testów w szpitalach. Hiszpańska ambasada w Chinach podała na Twitterze, że firma stojąca za produkcją tego sprzętu to Shenzhen Bioeasy Biotechnology.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Prof. Andrzej Matyja apeluje ws. testów. Mówi o "załamaniu polskiego systemu"
Firma odpowiedzialna za produkcję testów w oświadczeniu odniosła się do sytuacji. Według odpowiedzi nieprawidłowe wyniki mogą być spowodowane niepoprawnym pobieraniem próbek lub niewłaściwym użyciem zestawów, przyznano także, że firma nie przekazała klientom, jak korzystać z zestawów. Shenzhen Bioeasy Biotechnology ma dostarczyć Hiszpanii nowe testy.
Problemy z niedokładnymi wynikami zostały zaobserwowane także przez Turcję. Tylko 30-35 proc. spośród otrzymanych zestawów miało dawać poprawne wyniki. Z tego powodu Turcja zdecydowała się na odrzucenie chińskich produktów z danej serii.
W sobotę holenderskie Ministerstwo Zdrowia wezwało szpitale do zwrotu ok. 600 tysięcy maseczek ochronnych z Chin. Sprzęt dotarł już 21 marca i został rozdany zespołom medycznym. Znajdujące się w maskach ochronnych filtry miały nie działać zgodnie z przeznaczeniem, mimo posiadanych certyfikatów.
Rozwój pandemii koronawirusa na świecie zdaje się nie zwalniać. Kolejne państwa stają w obliczu dramatycznych wyborów z powodu niemożliwego do opanowania rozprzestrzeniania się choroby. Zgodnie ze stanem na poniedziałek na świecie zarażonych zostało ponad 740 tys. osób, odnotowano ponad 35 tys. zgonów.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
