Naszą kulturę tworzą głównie dzieła niechronione prawami autorskimi. Jak przypomina "Dziennik Internautów", 1 stycznia każdego roku nie bez powodu nazywany jest Dniem Domeny Publicznej. To właśnie tego dnia kolejne elementy naszego dziedzictwa kulturowego stają się dostępne dla każdego bez konieczności ponoszenia jakichkolwiek kosztów.
Dzieła przechodzą do domeny publicznej po upływie 70 lat od śmierci twórcy lub po upływie 70 lat od momentu pierwszego rozpowszechnienia, z efektem na na koniec roku kalendarzowego - czytamy.
Co właściwie należy do domeny publicznej? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Potwierdza to radca prawny dr Krzysztof Siewicz, członek Platformy Otwartej Nauki przy Interdyscyplinarnym Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW.
Nie zawsze wiadomo, kto jest twórcą i czy na pewno mamy do czynienia z oryginałem, czy też z jego współczesnym opracowaniem. Korzystanie z domeny publicznej czasami przypomina żeglowanie po morzu koralowym... nigdy nie wiadomo, co czyha pod powierzchnią spokojnej wody - mówi.
W sukurs przychodzą eksperci Koalicji Otwartej Edukacji. Sami weryfikują, które dzieła przechodzą do domeny publicznej w danym roku. 1 stycznia będą to dzieła Wandy Zembrzuskiej, Wincentego Witosa, Tadeusza Stanisława Wilkosza, Césara Álvareza Dumonta, Stefana Banacha, Béli Bartóka, Wacława Bębnowskiego, Teresy Bogusławskiej, Josefa Čapka, Emily Carr, Stanisława Ciesielczuka i Tytusa Czyżewskiego. Są to zarówno teksty poetyckie, dziennikarskie, obrazy oraz utwory muzyczne.
Pełna lista nazwisk dostępna jest do ściągnięcia TUTAJ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
