Szokujące wideo nagrano w autobusie miejskim w chińskiej prowincji Syczuan. Choć brutalność ataku jest oczywista, w mediach społecznościowych jego sprawca czasami jest stawiany jako "przykład dobrej dyscypliny". I nie wydaje się, by pisały to trolle chcące podburzyć innych. Ludzie przekonują, że takie są skutki braku kontroli rodziców nad latoroślą.
Na filmie widać, jak 7-latek najpierw przypadkiem potrąca nogą innego pasażera. Potem, po zwróceniu uwagi robi to celowo. 21-letni Guo Moutian wybucha gniewem, chwyta dziecko i rzuca nim o ziemię. Potem butem depcze po głowie chłopca. Według chińskich mediów zajście miało miejsce w piątek 27 kwietnia tuż przed południem miejscowego czasu.
Chwilę po tym zdarzeniu kierowca zatrzymał autobus koło radiowozu drogówki. Sam poinformował policję, co się wydarzyło. Wezwano na miejsce jego matkę (nie jechała z nim), a potem oboje pojechali do szpitala. Badanie tomografem wykluczyło uszkodzenie mózgu.
Guo trafił do aresztu do 15 dni. Dostał też grzywnę, choć nie zdradzono jak wysoką. Bulwersujący incydent wywołał debatę między ludźmi mocno podzielonymi opinią na temat zachowania 21-latka. - Ten człowiek zrobił coś, czego ja się zawsze bałem a chciałem - taką opinię na serwisie Weibo polubiono 4 tys. razy. Nieco mniej zgodziło się ze zdaniem, że może będzie to nauczka dla społeczeństwa, które nie wychowuje swojej młodzieży, tworząc pokolenie tzw. xionghaizi (dosł. mały diabeł), małych dzieci świadomie zachowujących się niegrzecznie w obecności obcych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
