Ciągle ich zalewa. Znaleźli szczura w kanalizacji. Głos zabrało miasto

Stowarzyszenie Dzieciom i Młodzieży "Wędka im. każdego Człowieka" z Torunia pomaga dzieciom i młodzieży w samorozwoju. Stawia przede wszystkim na aktywizację środowisk wykluczonych. Organizuje festyny, zbiórki, akcje pomocowe i wspiera rozwój młodych talentów.

Na przeszkodzie w działalności organizacji stoi lokal, który NGO wynajmuje od miasta. To przestrzeń w piwnicy kamienicy przy ul. Jęczmiennej 10 (w samym centrum Torunia) za którą Stowarzyszenie "Wędka" płaci 5 tys. zł.

Od kilku lat piwnica jest zalewana przy każdej większej ulewie. Czterokrotnie w lokalu wybiła kanalizacja. Przedstawiciele organizacji załamują ręce. Każde zalanie to dla nich ogromny koszt. Poza tym, w lokalu czas spędzają podopieczni "Wędki", którzy nie mają gdzie się podziać.

Woda z fekaliami sięgała prawie 10 cm. Wolontariusze i dzieci brodzili w tym, próbując ratować książki, materiały edukacyjne, przybory, zabawki. Za każdym razem ZGM (Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, zarządca budynku z ramienia miasta - red.) zapewniał nas, że problem został rozwiązany. Tymczasem wraca jak bumerang - z jeszcze większą siłą - mówi o2.pl Wojciech Przybysz, prezes organizacji.

Przybysz wskazuje, że stowarzyszenie płaci ogromną kwotę za czynsz, a "realizuje zadania, które w wielu miastach są prowadzone przez instytucje miejskie".

Pomagamy dzieciom i młodzieży, prowadzimy programy profilaktyczne i edukacyjne, a teraz - w środku wakacji - musimy zamknąć placówkę z powodu usterki, która nie jest na naszej głowie. Poza tym, ubezpieczenie nie obejmuje części wspólnej w budynku, a tą jest korytarz, na którym tętni właśnie życie naszej placówki i tam trzymamy nasze sprzęty - wskazuje prezes stowarzyszenia.

Do ostatniego zalania doszło 18 lipca, podczas większej ulewy. W pewnym momencie kanalizacja wybiła, mimo że na zewnątrz nie padał deszcz. Okazało się, że rury zatkał martwy szczur. Przedstawiciele organizacji wskazują, że znalezienie zwierzęcia to dopiero początek walki z problemami.

Mamy nadzieję, że to koniec zalewania pod warunkiem, że będzie remont naszych rur, które według opinii fachowca są nielogicznie i nierozsądnie ułożone - tłumaczą pracownicy Stowarzyszenia "Wędka".

Przedstawiciele stowarzyszenia wskazują, że wszystkie dotacje, które otrzymują od miasta, muszą zaraz oddać na opłacenie czynszu. Jednocześnie nie mogą z lokalu normalnie korzystać. Przez zalania "Wędka" jest cały czas zamknięta.

Głos w sprawie zabrali przedstawiciele magistratu. W rozmowie z o2.pl rzecznik prezydenta Torunia Marcin Centkowski podkreślił, że zaraz po ostatnim zalaniu w sprawie interweniowała Dagmara Zielińska, zastępczyni prezydenta miasta.

Z informacji przekazanych redakcji o2.pl wynika, że ZGM podjął w sprawie interwencję. Naprawiono m.in. zasuwę burzową. Nie ma jednak gwarancji, że gwałtowne ulewy znów nie zaleją lokalu wynajmowanego przez Stowarzyszenie "Wędka".

Po przeprowadzonej weryfikacji stwierdzono awarię zasuwy burzowej, która nie zadziałała. W wyniku tej usterki doszło do zalania lokalu. W dniu 17 lipca br. w lokalu zajmowanym przez stowarzyszenie na zlecenie ZGM została zamontowana zasuwa burzowa, która powinna zabezpieczyć lokal przed podobną sytuacją. Należy jednak pamiętać, że przy gwałtownych i bardzo intensywnych opadach deszczu mogą (nie muszą) wystąpić trudności z odprowadzaniem dużej ilości wody - tłumaczy Centkowski.

Centkowski przekazał, że "Gmina Miasta Toruń udzieliła wsparcia stowarzyszeniu". Magistrat udostępnił organizacji osuszacze, kontener na śmieci i środki do dezynfekcji.

Gmina jest również gotowa, aby udostępnić lokal przy ul. Bydgoskiej 52, jeżeli stowarzyszenie będzie potrzebowało przestrzeni do realizacji działań statutowych. Pozostajemy w stałym kontakcie z pracownikami stowarzyszenia i w przypadku potrzeb z ich strony - będziemy starali się udzielić niezbędnego wsparcia, np. w zakresie wyposażenia w meble - obiecuje rzecznik prezydenta.

Wiadomo już, że "Wędka" nie będzie płacić za czynsz przez dwa miesiące (w sierpniu i wrześniu 2025 roku). Rozważana jest opcja przedłużenia tego rozwiązania o kolejny okres.

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl