Niezwykły widok na plaży w Gdyni. Ludzie chwycili za telefony
Na plaży w Gdyni doszło do niezwykłego wydarzenia, które zachwyciło internautów. Turystka zauważyła siedzącego na piasku orła bielika, który wydawał się zupełnie nieprzestraszony obecnością ludzi. Nagranie, które wrzuciła na TikToka, zdobyło setki komentarzy i tysięcy wyświetleń.
Na plaży zebrał się tłum, który z niedowierzaniem patrzył na zwierzę, które przycupnęło na piasku. Był to orzeł bielik – nasz ptak narodowy, majestatyczne stworzenie, które zazwyczaj unika kontaktu z ludźmi.
Przeczytaj też: Szokujące sceny nad Bałtykiem. Nagranie krąży w sieci
Orzeł, choć otoczony przez dziesiątki osób, wydawał się zupełnie nieprzestraszony. Turystk wrzuciła nagranie na TikToka, gdzie w krótkim czasie wyświetlono je blisko 500 tys. razy. Przy wpisie znalazło się też blisko 1,5 tys. komentarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Istna plaga nad morzem. Zgodnie wskazali największy grzech turystów
Niektórzy internauci byli zachwyceni możliwością zobaczenia tak pięknego ptaka z bliska. Inni zwracali uwagę na "trzęsący się" obraz nagrania, co było wynikiem emocji autorki i silnego wiatru na plaży.
Pozostali użytkownicy TikToka zaczęli zastanawiać się nad stanem zdrowia bielika i jego dalszym losem. W odpowiedzi na liczne pytania autorka nagrania poinformowała, że turyści skontaktowali się z lokalnym ZOO w Gdańsku-Oliwie.
Na miejsce przybyli pracownicy, którzy zabrali orła bielika do swojej placówki, aby zapewnić mu odpowiednią opiekę.
To chyba młody ptak. Dobrze, że został uratowany. Wygląda na zdezorientowanego. Piękny ptak - dodał kolejny.
Jest niesamowity. To szczęście zobaczyć go tak blisko - skomentował inny.
Takie zdarzenia są rzadkością, gdyż orzeł bielik zazwyczaj unika kontaktu z ludźmi... Spotkanie z tym majestatycznym ptakiem na jednej z gdyńskich plaż stało się nie tylko atrakcją dla obecnych tam turystów, ale także dla tysięcy internautów, którzy mogli zobaczyć nagranie w mediach społecznościowych.
Przeczytaj również: "Igranie z życiem". Zdjęcie z Zakopanego. Rodzice po prostu patrzyli
