Odnalazł Rolexa po 50 latach. Trudno uwierzyć, co się z nim stało
Takiego obrotu sytuacji chyba nikt się nie spodziewał. A z pewnością nie 95-letni rolnik, który na swojej farmie mlecznej odnalazł zegarek marki Rolex. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zgubił go... pół wieku temu. Wszystko wskazuje na to, że zegarek przypadkowo stał się przekąską jednej z krów.
Każdy z nas przynajmniej kilka razy w życiu odniósł wrażenie, że w mieszkaniu ma podwójne dno lub magiczne kąty, kiedy nie mógł znaleźć pewnych rzeczy. Czasami udaje się je znaleźć w czasie porządków generalnych czy remontów, a czasami wręcz przeciwnie.
O zaskakującym szczęściu może mówić właściciel farmy mlecznej w Anglii, który odnalazł swój zaginiony przed laty Rolex.
Odkrycie na mlecznej farmie. Znalazł Rolexa, który zaginął w latach 70.
James Steel jest rolnikiem, który ma farmę na terenie hrabstwa Shropshire w zachodniej Anglii. Po pół wieku udało mu się znaleźć drogocenną zgubę. Doszło do tego całkowicie przypadkiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co zrobić żeby w łazience ładnie pachniało
Z początkiem lat 70. mężczyzna pracował na farmie, kiedy zgubił swojego cennego Rolexa, a dokładnie model Rolex Oyster Perpetual Air King. Jak donosi BBC, bransoleta zegarka uległa uszkodzeniu i to najprawdopodobniej wtedy zegarek zsunął się z nadgarstka Steela.
Akcja poszukiwawcza była bezskuteczna. Zarówno rolnik, jak i jego znajomy weterynarz, nabrali przypuszczań, że Rolex zniknął, ponieważ... zjadła go jedna z krów.
Prawdopodobnie został zjedzony przez krowę wraz z kęsem trawy, tak powiedział weterynarz - mówił Steele w rozmowie z BBC.
Lata mijały, a farmer sprawił sobie już nowy zegarek. Ale niedawno pojawił się na jego polu mężczyzna z wykrywaczem metali. Ku zaskoczeniu namierzył on zagubionego Rolexa. Prawdopodobnie przetrawiony przez krowę Rolex leżał w innej części pola, zakopany w błocie przez około 50 lat. Znalazca oddał zgubę 95-latkowi.
Czytaj także: Martwy wieloryb na plaży w Helu? Prawda jest zaskakująca
Rolex co prawda nie nadaje się już do noszenia, ale nie zardzewiał, co zdaniem Steela świadczy o jakość produkowanych przez laty Rolexów. 95-latek przyznał, że jest pełen podziwu dla poszukiwacza, który mógł się wcale nie przyznawać do znaleziska.
Nigdy nie myślałem, że jeszcze zobaczę swój zegarek. Weterynarz powiedział, że mogła go połknąć krowa. Byłem naprawdę zadowolony na jego widok. To był niesamowity łut szczęścia, że po tak długim czasie Rolexa udało się odnaleźć - mówił farmer w rozmowie z BBC.
