Polka uważa się za Madeleine McCann. Pokazuje nowe dowody

Julia Wendell, znana również jako Julia Wandelt lub Julia Faustyna, zdobyła rozgłos, gdy założyła konto na Instagramie "@IAmMadeleineMcCann", twierdząc, że jest zaginioną córką Kate i Gerry'ego McCannów.

Jej rewelacje wzbudziły międzynarodowe zainteresowanie, a Wendell pojawiła się w amerykańskim talk-show "Dr Phil", gdzie opowiedziała o swoich przypuszczeniach.

Czytaj także: O Julii Wendell znów głośno. "Jestem Madeleine McCann i udowodnię to"

Madeleine McCann zaginęła w 2007 roku podczas rodzinnych wakacji w Praia da Luz w Portugalii, mając zaledwie trzy lata.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gdyby żyła, miałaby dziś około 20 lat, trzy lata mniej niż Wendell. Rodzice Julii zdecydowanie zaprzeczyli jej twierdzeniom, nazywając je nonsensem. Wendell przeprosiła nawet rodzinę McCannów za zamieszanie, które spowodowała.

Przeczytaj także: Wypadek braci po alkoholu na quadzie. Starszy walczy o życie

Mimo wcześniejszych przeprosin, Wendell ponownie pojawiła się w mediach społecznościowych, tym razem na koncie "@AmIJuliaWandelt". Udostępniła tam wyniki nowego testu DNA, twierdząc, że Kate i Gerry McCann "odmówili" udziału w badaniach. Według niej analiza wykazała podobieństwa genetyczne z rodziną McCannów.

Polka uważa się za Madeleine McCann. Rodzina zaprzecza

Jak podaje "Daily Mail", Wendell twierdzi, że ma luki w pamięci dotyczące dzieciństwa i nie posiada aktu urodzenia ani zdjęć z wczesnych lat życia. Jej polscy rodzice stanowczo zaprzeczają tym zarzutom, przedstawiając dowody w postaci dokumentów i fotografii.

Sprawa zaginięcia Madeleine McCann jest jedną z najbardziej medialnych w historii. Trzyletnia dziewczynka zniknęła z apartamentu podczas wakacji z rodzicami w Portugalii w 2007 roku. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań jej los pozostaje nieznany.

Przeczytaj także: Tatry. Turysta na Rysach potrącił dwie osoby. Małżeństwo w szpitalu

Wendell deklaruje gotowość do poddania się wszelkim testom w celu udowodnienia swojego pochodzenia. Jednak eksperci oraz prywatni detektywi związani ze sprawą McCannów podchodzą sceptycznie do jej rewelacji, uważając je za bezpodstawne.