To nie żart. W Rosji utworzyli "oddział bojowych magów"
Gusła to ich ostatnia deska ratunku? W Rosji utworzono oddział bojowych magów, który wspiera wojenne walki i przeciwstawia się wiedźmom z Ukrainy. Rosyjski kanał Mash pokazał w mediach społecznościowych rytuały, które są odprawiane przez samozwańczych magów.
Wiedźmy walczą przeciw Ukrainie.
Na Twitterze Mash został udostępniony stosowny filmik z rytuałów. Widać na nim grupę osób w czarnych i długich szatach, które chodzą wokół ognia i rzucają zaklęcia, które mają doprowadzić do sukcesu "specjalnej operacji wojskowej". Tak propaganda nazywa rosyjską inwazję na niepodległą Ukrainę.
Wiedźmy i magowie pomagają w walkach
Rosyjskie "bojowe wiedźmy" rzucają cały czas słowa: "imienia słów Mesjasza!", "Emmanuel!" "Cebaoth!".
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Swietłana Sapożnikowa z filmu twierdzi, że pochodzi ze składu bojowych magów Rosji. Wyjaśniła, że w mediach społecznościowych zobaczyła ukraińskie, które rzucają uroki i postanowiła temu zapobiegać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Postanowiliśmy połączyć siły i też zaczęliśmy pomagać. Ponieważ wszyscy posiadają zdolności i siły, postanowiliśmy stworzyć bojowy oddział magów Rosji i zaczęliśmy odprawiać różne rytuały. Pracowaliśmy z kartami, pracowaliśmy ze zdjęciami. Dlatego właściwie od pierwszych dni pracujemy na rzecz zwycięstwa, żeby pomagać naszym żołnierzom! - przekonuje na nagraniu.
W dalszej części słychać zaklęcia i powtarzanie słów "ognia!" oraz "Drogi są otwarte". Wiara w magię jest obecna w Rosji od dawna, chociaż wiele osób oficjalnie się do tego nie przyznaje
Czytaj także: Braki w magazynach i podstępy. Rosjanie też się uczą
W trakcie pandemii koronawirusa wiele osób nosiło "magiczne blokery" - przypomina belsat.eu. Wśród nich było wiele osób z kremlowskich elit m.in. rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow.
Po rozpoczęciu wojny Władimir Putin wręczył przywódcom krajów Wspólnoty Niepodległych Państwa pierścienie, co odczytano jako nawiązanie do trylogii "Władcy Pierścieni".
