"Wrota Piekieł" się zamykają. Płoną od pięciu dekad

• Pożar w Karakum, znany jako „Brama Piekieł”, trwa od 1971 r.
• Turkmenistan ogłosił zmniejszenie pożaru trzykrotnie.
• Pożar emituje metan, przyczyniając się do zmian klimatycznych.

Turkmenistan poinformował o znaczącym zmniejszeniu pożaru gazu, który od pół wieku płonął w Karakum. "Wrota Piekieł" otworzyły się w 1971 roku, gdy radzieccy naukowcy przypadkowo przewiercili się do podziemnej kieszeni gazu i postanowili ją podpalić, aby uniknąć emisji toksycznych gazów. Liczono, że pożar zgaśnie po kilku dniach. Ten jednak płonie do dziś, emitując ogromne ilości metanu, który przyczynia się do zmian klimatycznych.

Już wcześniej podjęto próby ugaszenia ognia płonącego w kraterze mierzącym około 70 m średnicy i 20 m głębokości. Miały one miejsce m.in. w 2010 i 2022 roku, jednak wtedy nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu. Teraz władze Turkmenistanu ogłaszają częściowy sukces.

Według urzędników pożar został zmniejszony trzykrotnie, choć nie podano dokładnego okresu, w którym to nastąpiło. -  Podczas gdy wcześniej ogromna poświata z pożaru była widoczna z kilku kilometrów, dziś pozostaje jedynie słabe źródło spalania. Wokół pożaru wywiercono liczne odwierty, aby wychwycić metan — powiedziała Irina Luryeva, dyrektor w państwowej firmie energetycznej Turkmengaz, cytowana przez portal Science Alert.

Czytaj też: Szokujące prawo w Turkmenistanie. To muszą grać na weselach

Turkmenistan, posiadający czwarte co do wielkości rezerwy gazu na świecie, jest największym emitentem metanu. Dochodzi to tego głównie przez zdarzające się tam wycieki gazu, co potwierdza Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Władze państwa jednak temu stanowczo zaprzeczają.

Działania Turkmenistarnu mające na celu ugaszenie "Wrót Piekieł" mogą przyczynić się do poprawy wizerunku kraju na arenie międzynarodowej. Zmniejszenie emisji metanu jest też kluczowe w walce ze zmianami klimatycznymi.

Czytaj też: Ogień pali się nieprzerwanie od 50 lat. Ugaszą "wrota do piekieł"